Tuż po zakończeniu spotkania w lidze Malarz w ekspresywny sposób zwracał się do Miroslava Radovicia. Zawodnicy Legii nie mieli prawa być po tym meczu szczęśliwi - przegrali w ekstraklasie po raz kolejny, tym razem 1:2 w Niecieczy.
- Chciałbym wyjaśnić, że między mną a Miroslavem Radoviciem nie było żadnego konfliktu. Obaj śmialiśmy się z tych plotek - bagatelizuje kłótnie bramkarz, choć telewizyjne powtórki sugerowały, że obaj mieli do siebie pretensje.
Malarz przyznaje, że doszło w drużynie do rozmowy po tym spotkaniu. - W szatni przeprowadziliśmy męską rozmowę. Wiele drużyn czasami tak robi. Wszystko odbyło się jednak w dobrej atmosferze - wyjaśnia zawodnik.
Bramkarz wierzy, że gra drużyny poprawi się już w środę. - Mam nadzieję, że nie będę wymieniany jako najlepszy na boisku i każdy z nas pokaże to, co najlepiej potrafi. Mamy okazję, by pokazać się w Europie – kończył Malarz.
Legia zmierzy się z Borussią na własnym boisku w środę o godzinie 20.45.
ZOBACZ WIDEO Leśnodorski o Hasim: W Legii nie palimy nikogo na stosie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}