Borussia walkę w fazie grupowej Champions League rozpocznie od wizyty w Warszawie. Ekipa z Dortmundu jest zdecydowanym faworytem meczu z Legią i każdy inny wynik, niż jej zwycięstwo, będzie sporą niespodzianką.
Hans-Joachim Watzke uważa jednak, że wyjazdowego meczu z mistrzem Polski nie należy traktować jako wyprawy po pewne trzy punkty. Podkreśla, że dużą siłą Legii może być entuzjazm związany z pierwszym od 20 lat występem "Wojskowych" w Lidze Mistrzów.
- W Warszawie cieszą się, że po latach znów zagrają w Lidze Mistrzów i z tą euforią przystąpią do spotkania z nami. Kibice będą wspierać swoich piłkarzy równie gorąco, jak to było w Lipsku w naszym ostatnim meczu ligowym - powiedział dyrektor BVB, cytowany przez lokalny dziennik z Westfalii "RevierSport".
Watzke dodał, że aby przywieźć z Polski trzy punkty wicemistrzowie Niemiec muszą wyciągnąć wniosku z przegranego spotkania ligowego z RB Lipsk - drużyna trenera Thomasa Tuchela przegrała niespodziewanie na wyjeździe z beniaminkiem Bundesligi 0:1. - Musimy być bardziej precyzyjni, wykorzystywać nasze szanse. Przeciwko RB Lipsk zmarnowaliśmy dwie, trzy stuprocentowe okazje. Nie wygramy, jeśli nie strzelimy gola - zaznaczył pół żartem, pół serio Watzke.
ZOBACZ WIDEO: Pilarz po Legii: to wielka satysfakcja (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Starcie z Legią będzie debiutem w Lidze Mistrzów dla trenera Tuchela, a także dla kilku zawodników BVB. Zdaniem Watzkego spotkania w tych rozgrywkach mają zupełnie inną atmosferę, niż mecze Lidze Europy, w której Borussia walczyła w ubiegłym sezonie.
- Kiedy w drugiej kolejce gra się z takim rywalem, jak Real Madryt, a zaczyna się w Warszawie, gdzie atmosfera jest bardzo gorąca, to już jest trochę więcej, niż gra w Lidze Europy - stwierdził jeden z najważniejszych ludzi w klubie z Dortmundu.