Premier League: kapitalny Liverpool zneutralizował Chelsea!

PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN
PAP/EPA / EPA/ANDY RAIN

Znakomite 45 minut wystarczyło Liverpoolowi, by odnieść bezcenne zwycięstwo z Chelsea. Gospodarze przespali pierwszą połowę i po przerwie już nie zdołali dogonić ekipy Juergena Kloppa. 1:2 w Londynie.

W tym artykule dowiesz się o:

The Reds byli dotąd groźni, ale nieregularni, gospodarze natomiast w każdym z dotychczasowych spotkań prezentowali bardzo solidny futbol. W piątkowy wieczór to się jednak nie potwierdziło, bo pierwsza część to absolutna dominacja przyjezdnych, którzy nie narzucali wprawdzie szaleńczego tempa, ale byli znakomicie zorganizowani i zawiesili przeciwnikowi poprzeczkę tak wysoko, że ten nie był w stanie się do nich dobrać.

Liverpool zadał dwa ciosy, choć pierwszy był wynikiem "wielbłąda" w defensywie Chelsea. W 17. minucie przy dośrodkowaniu Philippe Coutinho zaspała cała formacja obronna londyńczyków, pozostawiając bez krycia kilku rywali, i ten prezent skrzętnie wykorzystał Dejan Lovren.

Drugi gol to natomiast błysk geniuszu Jordana Hendersona, choć w tej akcji również nie popisali się w tyłach gospodarze. Kapitan The Reds dopadł do piłki po tym jak zbyt krótko wybił ją Gary Cahill i oddał cudowny strzał w samo okienko. Thibaut Courtois wyciągnął się jak długi, lecz i tak nie miał cienia szans na skuteczną interwencję.

Po przerwie podopieczni Juergena Kloppa mocno spuścili z tonu, Chelsea natomiast podkręciła tempo i choć pierwszy kwadrans na to nie wskazywał, było jeszcze bardzo ciekawie. W 61. minucie padł gol kontaktowy. Wypracował go Nemanja Matić, który kapitalnie zwiódł kilku zawodników w polu karnym, w idealnym momencie dograł do Diego Costy, a ten pokonał Simona Mignoleta strzałem z bliska. Już chwilę później reprezentant Hiszpanii powinien mieć na koncie dublet, jednak po zgraniu Oscara trafił z 14 metrów dokładnie tam, gdzie stał belgijski golkiper.

W końcówce londyńczycy naciskali, mieli dużą przewagę w polu, zmuszając Liverpool do dość rozpaczliwego wybijania piłki, ale stworzyli zbyt mało sytuacji i nic już nie wskórali. To dla nich pierwsza porażka w sezonie i pierwszy tak przeciętny występ - zwłaszcza jeśli chodzi o pierwszą część meczu. The Reds natomiast zgarnęli pełną pulę i mają teraz 10 punktów - tyle samo co ich piątkowy przeciwnik.

Chelsea Londyn - Liverpool FC 1:2 (0:2)
0:1 - Dejan Lovren 17'
0:2 - Jordan Henderson 36'
1:2 - Diego Costa 61'

Składy:

Chelsea Londyn: Thibaut Courtois - Branislav Ivanović, Gary Cahill, David Luiz, Cesar Azpilicueta, N'Golo Kante, Nemanja Matić (84' Cesc Fabregas), Willian (84' Victor Moses), Oscar (84' Pedro Rodriguez), Eden Hazard, Diego Costa.

Liverpool FC: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Joel Matip, Dejan Lovren, James Milner, Adam Lallana, Jordan Henderson, Georginio Wijnaldum (90' Kevin Stewart), Sadio Mane, Philippe Coutinho (82' Lucas Leiva), Daniel Sturridge (57' Divock Origi).

Żółte kartki: Willian (Chelsea Londyn) oraz Lucas Leiva (Liverpool FC).

Sędzia: Martin Atkinson.

ZOBACZ WIDEO: Pulisic: Legia to nie jest zły zespół (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (15)
avatar
Primkin3
17.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
10 punktów po 5 kolejkach, 5 punktów straconych, niby dużo ale i tak jestem cholernie dumny z tych chłopaków ! Wyniki z liderami mówią same za siebie, do boju Liverpool ! YNWA ! 
avatar
soritis
16.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Live.Pierwsza połowa naprawdę mogła się podobać,w drugiej spuścili z tonu, ale udało się wygrać.Pod koniec Lucas mógł to wszystko zepsuć tym faulem przed polem karnym, ale obyło się tylko Czytaj całość
avatar
BKSIK
16.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Niech ten sen dalej trwa. 10 punktów na czołówce. Teraz czas na Hull u siebie i trzeba wreszcie takim zespołom pokazywać na Anfield ich miejsce w szeregu. Oni muszą mieć kisiel w gaciach na sam Czytaj całość
avatar
MITCH
16.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Świetna pierwsza połowa w wykonaniu LFC, w drugiej jakby zabrakło sił, ale mecz pod kontrolą. Kapitalna postawa Matipa, Lovren równie pewny w interwencjach, Milner pewny występ na lewej obronie Czytaj całość
avatar
Hockley
16.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Chelsea - upadła potęga angielskiego i europejskiego futbolu. Współczuję Antonio Conte.
Nic więcej. Podobno milczenie jest złotem. Gratulacje dla rywali.