Trener Polonii Warszawa pełen optymizmu mimo porażki. "Wciąż walczymy o awans"

W piątkowym spotkaniu II ligi, Polonia Warszawa uległa zespołowi ROW 1964 Rybnik 0:1. Dzięki wygranej, goście ze Śląska przełamali passę trzech porażek. Dla Polonii, deklarującej przed sezonem walkę o awans, był to trzeci mecz bez zwycięstwa.

ROW 1964 odniósł szczęśliwe zwycięstwo. Goście w trakcie meczu skoncentrowali się na obronie, decydującą bramkę strzelili po jedynej akcji ofensywnej. - Naszym priorytetem była walka o zwycięstwo po ostatnich wpadkach. Może styl zespołu nie zachwycał, ale widać było poświęcenie drużyny dla końcowego rezultatu - oceniał na pomeczowej konferencji trener gości Dietmar Brehmer.

Szkoleniowiec zespołu z Rybnika komplementował postawę swego zespołu, w tym golkipera Daniela Kajzera, który w 85. minucie popisał się fantastyczną obroną po strzale głową Fabiana Paweli. - Cieszy mnie gra w defensywie, umiejętnie stosowaliśmy pressing. Dzięki temu przez większość meczu bardzo dobrze broniliśmy się przed atakami Polonii. W samej końcówce świetnie spisał się nasz bramkarz, jesteśmy mu wdzięczni.

- Mecz ten pokazał, że zespół ma charakter. Wracamy na Śląsk z poczuciem dobrze wykonanego zadania - puentował Brehmer.

Trener Polonii, Igor Gołaszewski, oceniał, że jego zespołowi brakowało szczęścia. - Szkoda tego spotkania, przez 90. minut mieliśmy przewagę. Stworzyliśmy 5 dogodnych sytuacji, ale nic nie chciało wejść. Słowa uznania dla bramkarza, który bardzo dobrze wybronił 3 strzały, to dzięki niemu ROW 1964 Rybnik odniósł zwycięstwo - mówił szkoleniowiec "Czarnych Koszul" - Tym bardziej ubolewam nad rezultatem, gdyż nasi rywale oddali ledwie jeden groźny strzał, w dodatku bramka padła po rykoszecie. Bardzo dobrze zagraliśmy w II połowie, dużo ożywienia wnieśli wprowadzeni z ławki młodzi zawodnicy. W ostatnich minutach mieliśmy kolosalną przewagę, stworzyliśmy 3 sytuacje, ale nic niestety nie wpadło - dodawał Gołaszewski.

ZOBACZ WIDEO: Czerwiński: musimy skupić się na lidze

Szkoleniowiec "Czarnych Koszul" musiał również odpowiedzieć o pytanie dotyczące jego decyzji z II połowy: w 65. minucie z boiska zszedł najlepszy w tym sezonie ofensywny gracz Polonii Mariusz Marczak. - Są takie mecze, kiedy trzeba oszczędzić siły. Dlatego też zdecydowałem się wprowadzić Aleksandra Tomaszewskiego za Mariusza Marczaka. Olek dał dobrą zmianę, gra z nim się ożywiła, nieźle radził sobie w grze kombinacyjnej - tłumaczył Gołaszewski.

Trener Polonii uważa również, że mimo porażki jego zespół wciąż stać na wywalczenie promocji do I ligi. - Cele się nie zmieniają, nadal będziemy walczyć o awans. Musimy podnieść się po dzisiejszej porażce i grać skuteczniej w innych meczach. Mam nadzieję, że w następnych meczach poprawimy ten element gry, dzięki czemu będziemy się cieszyli z końcowych wyników - uważa Gołaszewski.

Polonia Warszawa w piątek 23 września o 19 podejmie na Konwiktorskiej Siarkę Tarnobrzeg. Natomiast ROW 1964 Rybnik dzień później o 17:00 rozegra wyjazdowe spotkanie z Olimpią Elbląg.

Komentarze (0)