Biało-Czerwoni rywalizację w eliminacjach mistrzostw świata rozpoczęli od wyjazdowego remisu z Kazachstanem (2:2). Wpadka w Astanie dla wielu była szokiem. Ćwierćfinalista mistrzostw Europy zostawił dwa punkty na terenie europejskiego średniaka.
- Pierwsze dwadzieścia pięć minut graliśmy świetnie. A działo się to na terenie nie do gry, gdzie nie było żadnej kontroli nad piłką, która podskakiwała. Może to poszło za łatwo. Szybko zdobyliśmy dwie bramki, mogliśmy zdobyć kolejne dwie - mówi Boniek na antenie Canal+. - Nastąpił blackout. Później przy 2:2 rywale stanęli z tyłu i zrobiło się nerwowo. Straciliśmy dwa punkty.
Prezes PZPN pociesza się, że w starciu z Kazachstanem żaden zespół grupy nie będzie miał spacerku. - Każdy, kto pojedzie do Astany, będzie się tam męczył - przyznaje.
Nasi zawodnicy dostali kilka tygodni na reset. - Musimy odbudować w sobie pokorę i cechę, która charakteryzowała tę grupę: to, że nie było żadnych machań ręką, że nikt do nikogo nie miał pretensji. Bo podczas meczu z Kazachstanem takich elementów było za dużo - mówi prezes PZPN. - Trener Nawałka o tym doskonale wie i pewnie podczas najbliższego zgrupowania postara się odbudować to, co było we Francji oraz podczas poprzednich eliminacji.
ZOBACZ WIDEO: Dwa gole Leo Messiego, FC Barcelona rozgromiła Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]