Michał Koj trafił do szpitala

Dwa dni po ligowym meczu z Bruk-Betem Nieciecza obrońca Ruchu Chorzów Michał Koj trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Newspix / MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA

Poinformował o tym sam klub na swojej stronie internetowej ruchchorzow.com.pl. Michał Koj w piątkowym meczu (0:1) zagrał przez 90 minut, wydawało się, że nic mu nie dolega. Podobnie było dzień później, normalnie brał udział w rozruchu. Jak relacjonują chorzowianie, źle poczuł się w niedzielę, bolała go głowa, miał nudności.

Piłkarz znajduje się teraz na obserwacji w jednym ze szpitali, lekarze podejrzewają wstrząśnienie mózgu, choć oczywiście zawodnik poddawany jest kolejnym badaniom. Wszystko na to wskazuje, że uraz to pokłosie jednego ze starć z piątkowego meczu.

Na razie trudno wyrokować, kiedy Koj wyjdzie ze szpitala.

23-latek to podstawowy zawodnik Ruchu Chorzów. W tym sezonie zagrał we wszystkich meczach od początku do końca.

ZOBACZ WIDEO: Malarz: nie wiem co się z nami dzieje
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×