Lechia Gdańsk przegrała w Niepołomicach z Puszczą i odpadła z Pucharu Polski. - Nie mamy żadnego usprawiedliwienia. To duży wstyd dla nas. W sobotę mamy kolejny mecz ligowy i nie mamy czasu, by spuszczać głowy. Najgorsze, że odpadliśmy po 120 minutach gry i odczuwamy mecz w głowach. Mieliśmy słupek i poprzeczkę, powinniśmy strzelić przynajmniej jeszcze jednego gola. Graliśmy z zespołem będącym dwie klasy rozgrywkowe niżej. Puszczy trzeba pogratulować. Ja grając w piłkę nie doznałem jeszcze takiej porażki. Tu nie chodzi o przepraszanie, trzeba myśleć o kolejnym spotkaniu - powiedział Jakub Wawrzyniak, obrońca Lechii.
W sobotę Lechia Gdańsk zagra z Ruchem Chorzów. - Fajnie, że gramy tak szybko po meczu w Niepołomicach. Zrezygnowaliśmy z jednego celu, jakim był Puchar Polski. Chcemy wygrać z Ruchem i punktować regularnie. Nie zachęciliśmy ludzi do tego, by w sobotę o 18 byli na stadionie, ale to już poza nami. Nie mamy czasu na to, by spuszczać głowy i się biczować. Głowa do góry, klata wprzód i gramy dalej - zauważył Wawrzyniak.
Z pewnością chorzowianie pokażą twardą piłkę w meczu przeciwko Lechii. - Cieszymy się, że mamy 19 punktów, jednak jest w nas świadomość, że jest dużo do poprawy. Nasza gra nie jest taka, jak byśmy sobie wyobrażali. Możemy grać zdecydowanie lepiej w piłkę. Oczekiwania są duże i to dobrze. Na wiosnę dominowaliśmy i teraz byśmy chcieli, by było podobnie w sobotę. Zrobimy co w naszej mocy i postaramy się zrehabilitować za to, co się stało w Niepołomicach - przyznał lewy obrońca.
Wkrótce nastąpią kolejne powołania do reprezentacji Polski. - Wiem, że sztab reprezentacji analizuje każdy mecz i ma swoich kandydatów oraz listę jeden, dwa i trzy na każdą pozycję. Nic nie umknie ich uwadze i niech zdecydują. Ja staram się grać jak najlepiej - podsumował Jakub Wawrzyniak.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Polski: Probierz chciałby finału z Wigrami Suwałki