Jacek Magiera: Jest nam przykro

- Miało być w Polsce wielkie święto. Żałujemy, że tak się stało - trener Legii Warszawa odniósł się do kwestii zamknięcia stadionu na mecz Ligi Mistrzów z Realem Madryt.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Magiera zapewnia jednak, że nie jest to główny temat w szatni Legii.

- Nie poruszaliśmy tego tematu, ponieważ pierwszy mecz rozgrywamy w Madrycie. Do rewanżu jeszcze dużo czasu - mówi trener. - Na pewno jest jeszcze szansa na zmianę decyzji. Od odwołań jest jednak zarząd klubu. My skupiamy się na kolejnych spotkaniach. Myślę, że fakt gry przy pustych trybunach nie wpłynie na moich piłkarzy negatywnie - uzupełnia.

- Miało być wielkie piłkarskie święto. Dla wielu kibiców zobaczenie na żywo takiej drużyny jak Real Madryt mogło być pierwszą i ostatnią okazją w życiu. Na pewno jest nam przykro z tego powodu. Żałujemy, że tak się stało - komentuje Magiera.

Legia została ukarana przez UEFA za zachowanie kibiców podczas spotkania z Borussią Dortmund (0:6). Mistrz Polski rozegra mecz Ligi Mistrzów z Realem Madryt przy pustych trybunach. Zapłaci też grzywnę w wysokości 80 tysięcy euro.

UEFA poinformowała w czwartek, że umorzyła postępowanie w sprawie rasizmu i dyskryminacji na stadionie polskiego klubu. - Oznacza to, że organ dyscyplinarny UEFA drugiej instancji rozpatrujący odwołanie Legii będzie miał znacznie szersze pole manewru i nie będzie "zakładnikiem" zero-jedynkowej kwalifikacji za czyn rasistowski - tłumaczył nam Seweryn Dmowski, dyrektor klubu ds. mediów i public relations.

Mecz Legii z Realem odbędzie się 2 listopada.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Miroslav Radović tłumaczy się z pudła
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×