MKS plasuje się w dole tabeli, natomiast Wigry po dobrym początku znacznie spuściły z tonu i nie wygrały czterech spotkań z rzędu. Po meczu w Kluczborku zła seria gości została przedłużona.
Od początku mecz nie porywał swoim poziomem, ale drużynom nie można było zarzucić braku zaangażowania. Jednak w grze obu drużyn było sporo niedokładności. Stąd też kibice obecni na stadionie oglądali niewiele groźnych sytuacji pod obiema bramkami.
Kibicom gospodarzy mocniej zabiły serca w 30. minucie. Wówczas mocny, ale niecelny strzał po indywidualnej akcji oddał Tomasz Swędrowski. W odpowiedzi w dobrej sytuacji niecelnie przymierzył Kamil Adamek. Chwilę przed przerwą prowadzenie zespołowi MKS mógł zapewnić Robert Brzęczek, który jednak w dobrej sytuacji przestrzelił.
Drugą część świetnie mogli rozpocząć goście. Najpierw niecelnie uderzył Damian Kądzior, a chwilę później sytuacji sam na sam z bramkarzem nie potrafił wykorzystać Łukasz Wroński. Z kolei w 60. minucie tuż obok słupka, po drugiej stronie boiska, przymierzył Brzęczek.
Mocne tempo gry po przerwie okazało się zabójcze dla piłkarzy obu drużyn, którzy w końcówce nie mieli już sił i pomysłu na rozmontowanie obrony rywala. W doliczonym czasie wygraną gościom mógł zapewnić Adamek, ale spudłował z kilku metrów.
MKS Kluczbork - Wigry Suwałki 0:0
Składy:
MKS Kluczbork: Oskar Pogorzelec - Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz - Michał Szewczyk, Rafał Niziołek, Robert Tunkiewicz (41' Sebastian Deja), Tomasz Swędrowski, Robert Brzęczek (78' Piotr Kwaśniewski) - Adam Setla (64' Patryk Gondek).
Wigry Suwałki: Hieronim Zoch - Jakub Bartkowski, Rafał Remisz, Vaclav Cverna, Frank Adu Kwame - Łukasz Wroński (58' Miłosz Kozak), Rafał Augustyniak, Mateusz Radecki, Damian Kądzior, Damian Gąska (79' Robert Dadok) - Kamil Adamek.
Żółte kartki: Nitkiewicz, Orłowicz (MKS) oraz Cverna, Wroński, Augustyniak, Kozak (Wigry)
Sędzia: Paweł Pskit (Łódź).
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Oto koszmar mistrzów Polski. Bartosz Bereszyński: Tak dalej być nie może