Królewscy liczyli na powrót na zwycięską ścieżkę po remisach z Villarreal CF (1:1) oraz UD Las Palmas (2:2). Spotkanie z Eibar rozpoczęło się dla nich jednak od zimnego prysznica - niekryty w polu karnym Fran Rico otrzymał dośrodkowanie ze skrzydła od Andera Capy i mocnym strzałem głową zaskoczył Keylora Navasa.
Realowi niewiele czasu zajęło odrobienie strat. Na listę strzelców wpisał się Gareth Bale, który również posłał piłkę do siatki "główką" i również po dośrodkowaniu. Asystę zaliczył Cristiano Ronaldo.
Zespół Zinedine'a Zidane'a próbował pójść za ciosem i jak najszybciej wyjść na prowadzenie, jednak napotkał na silny opór. Eibar bronił się solidnie, a gdy defensorzy nie dawali rady, skutecznie interweniował Asier Riesgo. Poza tym, pojedynek nie był całkowicie jednostronnym widowiskiem i przyjezdni od czasu do czasu odzyskiwali inicjatywę, po czym podchodzili pod bramkę Navasa.
Po przerwie Real nadal bił głową w mur i stwarzał stosunkowo niewiele okazji. Oczywiście miał sytuacje, by po raz drugi pokonać Riesgo - Ronaldo przegrał pojedynek z bramkarzem, a po strzale Bale'a Eibar uratował słupek, ale Los Blancos mimo to nie rozgrywali najlepszych zawodów.
Zawodnicy Zidane'a do samego końca nacierali na bramkę Riesgo, jednak nie imponowali skutecznością. Dwoił i troił się Ronaldo, ale wyraźnie nie miał swojego dnia. Ostatecznie Królewscy tylko zremisowali i w tabeli ustępują gorszym bilansem bramkowym Atletico, a mogą zostać wyprzedzeni przez FC Barcelona.
Real Madryt - SD Eibar 1:1 (1:1)
0:1 - Rico 6'
1:1 - Bale 17'
Składy:
Real: Navas - Carvajal, Varane (46' Nacho), Pepe, Danilo - Isco (72' Asensio), Kroos, Kovacić - Bale, Benzema (46' Morata), Ronaldo.
Eibar: Riesgo - Capa, Dos Santos, Lejeune, Luna - Rico, Escalante, Garcia - Leon (90+2' Adrian), Enrich (75' Kike), Pena (87' Bebe).
Żółte kartki: Carvajal, Bale, Morata, Kroos (Real) oraz Escalante, Garcia, Lejeune, Pena (Eibar).
Sędzia: Martinez Munuera.
Widzów: 72 103.
ZOBACZ WIDEO: Koszmarny błąd bramkarza FC Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN]
To Blaugrana wieczorem wraca na swoje miejsce