Mecz został rozegrany z poślizgiem, bo pierwotnie był planowany na sobotę. Trudna sytuacja kadrowa w Sandecji (epidemia grypy żołądkowej) była podstawą do zmiany terminu spotkania.
Gospodarze jeszcze przed upływem pierwszego kwadransa mieli dwa strzały w światło bramki. Najpierw z próbą Adriana Danka bez problemów poradził sobie Łukasz Budziłek, następnie bramkarz Chojniczanki odbił strzał Bartłomieja Dudzica z ostrego kąta.
Sandecja przeważała i w 24. minucie znów zagroziła gościom. Trójkowa akcja Wojciecha Trochima, Macieja Korzyma i Bartłomieja Dudzica, zakończyła się strzałem tego ostatniego. Golkiper Chojniczanki wybił piłkę na korner.
Sądeczanie raz po raz atakowali i po pół godziny gry znów byli bliscy szczęścia, ale Maciej Korzym trafił tylko w boczną siatkę. Przyjezdni natomiast nastawiali się na kontrataki, ale ani razu poważnie nie zagrozili bramce gospodarzy. Oddali kilka strzałów, lecz brakowało im precyzji.
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Będę pomagał partnerowi ze środka obrony (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Podobnie było krótko po zmianie stron, kiedy mocny strzał Pawła Zawistowskiego minął słupek, ale piłka odbiła się jeszcze od nogi Michala Pitera-Bucko. Odpowiedział groźnym strzałem pomocnik Sandecji Michał Gałecki. Świetną interwencją popisał się w tej sytuacji golkiper Chojniczanki.
Biało-czarni prezentowali się nieco lepiej i doczekali się bramki w 61. minucie spotkania. Maciej Korzym podał przed bramkę z lewej strony pola karnego. Tam Patryk Mikita wybił piłkę tak nieszczęśliwie, że odbita od jego kolegi z drużyny Mariusza Kryszaka wpadła do siatki.
Bianconeri cieszyli się z prowadzenia jedynie 10 minut. Wszystko zaczęło się od zagrania ręką Michała Gałeckiego tuż przed linią pola karnego. Precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Paweł Zawistowski.
Sandecja strzeliła drugą bramkę, ale Maciej Korzym był na spalonym. Nie były to ostatnie emocje w tym spotkaniu. Tomasz Mikołajczak w 86. minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Łukasz Radliński odbił strzał, po dobitce napastnika piłka wpadła do siatki, ale gol nie został uznany. Po protestach gospodarzy i konsultacji z asystentem, Tomasz Wajda orzekł faul i odgwizdał rzut wolny dla sądeckiej drużyny.
Mimo 6 minut doliczonego czasu gry wynik już się nie zmienił i drużyny podzieliły się punktami. Piłkarzom obu drużyn w końcówce puszczały nerwy. Posypały się żółte kartki, a Paweł Zawistowski już po gwizdku ujrzał czerwoną kartkę za wulgarne odzywki w stronę arbitra.
Sandecja Nowy Sącz - Chojniczanka Chojnice 1:1 (0:0)
1:0 - Mariusz Kryszak 61' (sam.)
1:1 - Paweł Zawistowski 71'
Składy:
Sandecja: Łukasz Radliński - Lukas Kuban, Mateusz Bartków, Michal Piter-Bucko, Kamil Słaby, Bartłomiej Dudzic (39' Maciej Małkowski), Grzegorz Baran, Michał Gałecki, Wojciech Trochim (71' Bartłomiej Kasprzak), Adrian Danek (78' Filip Piszczek), Maciej Korzym.
Chojniczanka: Łukasz Budziłek - Jacek Podgórski (89' Hieronim Gierszewski), Michał Markowski, Piotr Kieruzel, Łukasz Kosakiewicz, Jakub Biskup (60' Wojciech Lisowski), Mariusz Kryszak (67' Rafał Grzelak), Paweł Zawistowski, Patryk Mikita, Andrzej Rybski, Tomasz Mikołajczak.
Żółte kartki: Kamil Słaby, Maciej Małkowski, Lukas Kuban (Sandecja), Jacek Podgórski, Michał Markowski, Andrzej Rybski, Piotr Kieruzel (Chojniczanka).
Czerwona kartka: Paweł Zawistowski (Chojniczanka, po zakończeniu spotkania, za wybitnie niesportowe zachowanie)
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).