W ostatnim czasie Walijczykom obrywało się za toporny futbol. Chris Coleman wierzy jednak, że ta taktyka poskutkuje dobrymi rezultatami.
- Nie wiem, czego ludzie oczekują od stylu mojej drużyny. Nie staniemy się Barceloną w sześć tygodni. Graliśmy w Austrii i stwarzaliśmy spore zagrożenie dzięki stałym fragmentom. Z naszego punktu widzenia dobre jest to, co przynosi efekty - powiedział Coleman przed spotkaniem z reprezentacją Gruzji (9.10, 18:00).
W czwartek jego podopieczni zremisowali 2:2 z Austriakami. Dzięki temu Walijczycy mają na koncie cztery punkty.
- Nasi chłopcy, ja i sztab pracujemy bardzo ciężko. Wszyscy stawiamy czoła presji i wiemy, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko, by osiągnąć sukces. Rozczarowania takie jak ostatnio pozwalają nam stać się silniejszymi - dodał selekcjoner Walii.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak: jestem zły za każdym razem, kiedy nie gram