Tak przynajmniej sugeruje część włoskich mediów. Faktem jest, że w niedzielę około południa okazało się, że włoskiego napastnika wieczorem nie będzie nawet na ławce rezerwowych. Gabbiadini w Skopje, gdzie grali w Włosi (wygrali 3:2), usiadł tylko na trybunach. Dla Włochów było to zaskoczenie.
I piszą oni teraz, że być może snajper SSC Napoli nie wystąpił na prośbę klubu. Kiedy tylko okazało się jak poważny jest uraz Arkadiusza Milika, szefostwo Napoli mogło zasugerować, żeby Gabbiadiniego w niedzielę oszczędzić. Nikt nie chciał ryzykować i jego urazu.
24-latek został teraz bowiem jedynym środkowym napastnikiem w Napoli. Obaj z Milikiem od początku sezonu rywalizowali o miejsce w składzie, zwycięsko z tej walki raczej wychodził Polak. Teraz to jednak na barkach reprezentanta Włoch pozostanie strzelanie goli. W tym sezonie na razie strzelił jednego. Milik aż siedem.
Polak w sobotnim meczu z Danią zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. W poniedziałek przejdzie operację, czeka go minimum czteromiesięczny rozbrat z piłką.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski poczuł głód piłki (Źródło: TVP S.A.)