Wreszcie u siebie - zapowiedź meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok

Piłkarze Lecha Poznań w niedzielę walczyć będą o utrzymanie pozycji lidera ekstraklasy. Na własnym stadionie zmierzą się z Jagiellonię Białystok. Po serii meczów wyjazdowych lechici wreszcie zagrają na własnym stadionie. W stolicy Wielkopolski nikt nie bierze pod uwagę innego rozstrzygnięcia, niż zwycięstwa gospodarzy. Jagiellonia pokazała jednak w poprzedniej kolejce, że jest niezwykle groźnym zespołem i nie położy się przed poznańską lokomotywą.

Michał Jankowski
Michał Jankowski

Lech tegoroczny sezon rozpoczął już na dobre. Spotkanie z białostockim klubem będzie już piątym meczem. Podopieczni Franciszka Smudy prezentowali się w nich całkiem okazale. Jagiellonia również start może zaliczyć do udanych, bowiem w poprzedniej kolejce wygrała na własnym stadionie z Arką Gdynia 3:0.Teraz drużyna Michała Probierza ma okazję, aby potwierdzić, że jest w formie i zwycięstwo nad gdyńskim zespołem nie było przypadkiem i nie wynikało z niskiej dyspozycji rywala.

W Poznaniu najbardziej obawiają się Kamila Grosickiego oraz Tomasza Frankowskiego, który po powrocie do ekstraklasy zdążył dwukrotnie pokonać bramkarza Arki. Na pewno będzie chciał również udowodnić działaczom Lecha, że popełnili błąd nie zatrudniając go podczas letniego okienka transferowego. - Trzeba mieć go cały czas na oku - mówi Smuda, który docenia klasę drużyny z Białegostoku. - Jagiellonia jest bardzo groźna. Wszyscy przeciwnicy, z którymi będziemy grali są o wiele silniejsi, niż w zeszłym roku, gdy walczyliśmy tylko o miejsce w pucharach. Teraz naszym celem jest mistrzostwo i każdy bardziej motywuje się na Lecha.

Niewykluczone, że poznaniacy do meczu przystąpią niezwykle osłabieni. Do pełni sił nie doszedł jeszcze Sławomir Peszko, a od piątku podwyższoną temperaturę ma Semir Stilić. Istnieje jednak duża szansa, że Bośniak zagra w niedzielnym spotkaniu. W ekipie gości zabraknie Michała Renusza i Łukasza Tumicza. Do zdrowia wrócił natomiast Paweł Zawistowski, który powinien wybiec na boisko w pierwszym składzie.

Zdecydowanym faworytem meczu są oczywiście gospodarze, których celem jest tytuł Mistrza Polski. Lech musi wygrać, aby utrzymać przewagę nad goniącymi go rywalami. - Obyśmy strzelili bramkę jak najwcześniej, chociaż moja mama mi powiedziała, że jak zdobywamy gole na początku, to potem mamy problemy, więc lepiej jak strzelamy później - opowiada Smuda.

Poprzedni raz, gdy Lech grał z Jagiellonią na własnym stadionie, rozgromił ją aż 6:1. Z zawodników, którzy wówczas strzelali bramki dla gospodarzy w kadrze jest już tylko Anderson Cueto, ale on nie ma zbyt wielkich szans na grę. Smuda nie uważa, że istnieje szansa na powtórzenie takiego samego wyniku, mimo iż dysponuje lepszym składem. - Zespół gra lepiej, ale nie oznacza to, że teraz strzelimy osiem bramek, a nie sześć - mówi Smuda. - Nie sądzę, że tym razem będzie to samo. Przeciwnicy nie śpią, szczególnie teraz, gdy Lech jest w tabeli na pierwszym miejscu. Jagiellonia dokonała dobrych wzmocnień i nie będą już grać tak naiwnie.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok / nd 8.03.2009 godz. 17:00

Przewidywane składy:

Lech Poznań:
Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Djurdjević - Injać, Murawski, Bandrowski, Stilić, Lewandowski, Rengifo.

Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Norambuena, Staňo, Skerla, Król - Jarecki, Hermes, Zawistowski, Bruno - Frankowski, Grosicki.

Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).

Zamów relację z meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok
Wyślij SMS o treści SF JAGIELLONIA na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Lech Poznań - Jagiellonia Białystok
Wyślij SMS o treści SF JAGIELLONIA na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×