Od Grzegorza Krychowiaka oczekujemy więcej niż od innych piłkarzy. Nie dość, że należy do najlepszych defensywnych pomocników w Europie, to gra w czołowym zespole świata. Pokazał już niejednokrotnie, że jest kluczowym ogniwem w kadrze Adama Nawałki.
Niestety, letnia zmiana barw klubowych wyszła mu póki co bokiem. Przedłużone wakacje, wejście do nowej drużyny w środku przygotowań i bycie rezerwowym w pierwszych meczach - tak wyglądał start Krychowiaka w Paris Saint-Germain.
Odbiło się to na jego dyspozycji - i w klubie, i w reprezentacji. To nie był nasz generał już w starciu z Kazachstanem. Sztuczna murawa, kiepski mecz całej reprezentacji i "Krychy". Dostosował się do poziomu i nie dał niczego więcej. Nie brał rozegrania piłki na swoje barki, nie potrafił zrobić czegoś ekstra. Był to bardzo przeciętny występ.
Zaczęto spekulować na temat jego przyszłości, bo w PSG Unai Emery nie stawiał na Polaka. - Z tego co się dowiedziałem, to Krychowiak nie był wyborem Emery'ego, ale Oliviera Letanga [dyrektor sportowy PSG - przyp.red.], który jest bliskim przyjacielem Krychowiaka. Podobno Krychowiak był nawet jego drużbą na ślubie - mówił WP SportoweFakty Julien Laloye, dziennikarz gazety "20 minutes".
Później Krychowiak dostał szansę gry w pierwszym zespole, lecz nadal prezentował się przeciętnie. Kiedy do dyspozycji Emery'go byli wszyscy środkowi pomocnicy, to w najważniejszych meczach Polak siadał na ławce rezerwowych.
Mimo to uzbierał kilka spotkań w czasie, który dzielił mecze z Kazachstanem od tych z Danią i Armenią. Można było mieć nadzieję, że tym razem będzie lepiej przygotowany do gry. Po pojedynku z Danią tak został oceniony przez WP SportoweFakty: "Widać, że brak regularnych występów w Paris Saint-Germain odbija się na jego dyspozycji. Zaczął nieco strachliwie, był mało mobilny, ale z upływem minut nabrał rozpędu. W defensywie był praktycznie bezbłędny, ale nie chciał - jak bywało dawniej - brać na siebie ciężaru prowadzenia gry. Reprezentacja potrzebuje lepszego Krychowiaka."
W dziesięciopunktowej skali otrzymał tylko "szóstkę", a sam zawodnik nie krył, że nie jest w najlepszej dyspozycji. - Obecnie nie gram na sto procent swoich możliwości, ale będę ciężko pracował, żeby wrócić do odpowiedniej formy - mówił.
Spotkanie z Armenią tylko potwierdziło, że Krychowiak w kilka dni nie przeobraził się w pięknego księcia. Zagrał dokładnie tak jak z Danią - przeciętnie. Nie przyzwyczaił nas do takiego poziomu, chociaż to był już trzeci z rzędu kiepski mecz w barwach reprezentacja Polski.
Do spotkania z Rumunią w Bukareszcie pozostał miesiąc. To dużo i mało, ale w takiej formie Krychowiak nie wywalczy miejsca w podstawowym składzie PSG. Dobrze, że Unai Emery lubi dokonywać roszad w wyjściowej jedenastce i to jest szansa dla Polaka. Potrzebujemy starego, dobrego Krychowiaka.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu [color=#1F497D]
[/color]