Legia Warszawa niechciana w europejskich pucharach

Musimy to otwarcie powiedzieć: szansa na to, że mecz odbędzie się z udziałem publiczności jest zerowa - tłumaczy Seweryn Dmowski, dyrektor Legii ds. mediów i public relations.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
PAP / Leszek Szymański

To ostateczna decyzja UEFA, choć Legii przysługuje odwołanie.

- Byliśmy dobrze przygotowani. Członkowie organów dyscyplinarnych UEFA docenili pracę naszych prawników. Nie miało to jednak wpływu na ostateczną decyzję organu apelacyjnego. Nie jestem w stanie oszacować, jak daleko byliśmy od wygrania tej sprawy - opowiada Dmowski.

Klub najpewniej nie będzie odwoływał się od decyzji UEFA.

- Po zapoznaniu się z uzasadnieniem UEFA klub podejmie decyzję, czy w ogóle jest sens odwoływać się od tej decyzji. Nie liczyłbym na to, jeżeli w ogóle się zdecydujemy, że postępowanie przed Trybunałem Arbitrażowym przyniosłoby pozytywne rozwiązanie w tej sprawie. Tak czy inaczej - szansa na to, że mecz odbędzie się z udziałem publiczności jest zerowa - mówi Dmowski.

ZOBACZ WIDEO Seweryn Dmowski: Mecz z Realem przy pustych trybunach (Źródło: TVP S.A.)

Klub już dawno sprzedał na to spotkanie wszystkie bilety.

- Zwrócimy kibicom pieniądze za zakupiony wcześniej bilety na mecz z Realem. Ukaraliśmy dotąd sto osób dwuletnimi zakazami stadionowymi. Klub pracuje nad tym, by osoby winne takiemu stanowi rzeczy zostały pociągnięte do odpowiedzialności cywilnej. Klub chce wytoczyć sprawy sądowe i dochodzić utraconych dóbr. To smutne i niezrozumiałe, jak można mieć tak zerowe poczucie odpowiedzialności - rozkłada ręce dyrektor klubu.

Legia ma obecnie fatalne notowania w UEFA.

- Jesteśmy w tym momencie klubem niechcianym w europejskich pucharach. To smutny fakt, mówię to ze wstydem, ale niestety tak jest - kończy Dmowski.

Spotkanie Legii z Realem w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów odbędzie się 2 listopada w Warszawie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×