Drużynie z północy Niemiec ewidentnie pomogła zmiana trenera. Odkąd Viktora Skripnika zastąpił Alexander Nouri, Werder zyskał nową twarz. Przestał być apatycznym zespołem, który w kompromitującym stylu przegrał cztery kolejne spotkania.
Spotkanie z Bayerem bremeńczycy zaczęli od mocnego uderzenia. Szybko do siatki trafił Zlatko Junuzović. Reprezentant Austrii świetnie znalazł się na polu karnym i dobił uderzenie Ousmana Manneha.
Podopieczni Nouriego wytracili jednak impet, co doprowadziło do wyrównującego gola. Zdobył go Hakan Calhanoglu. Turek strzelił bramkę głową po dośrodkowaniu Kevina Kampla, choć zazwyczaj to on zajmował się wrzutkami.
W drugiej połowie Werder odzyskał prowadzenie. Piłka po rykoszecie spadła pod nogi Manneha. Młody napastnik instynktownym strzałem z kilkunastu metrów pokonał Bernda Leno.
Pod koniec spotkania Bayer był bliski wyrównania, ale gol Admira Mehmediego nie został uznany. Napastnik Aptekarzy znajdował się na spalonym.
Werder Brema - Bayer Leverkusen 2:1 (1:1)
1:0 - Zlatko Junuzović 13'
1:1 - Hakan Calhanoglu 27'
2:1 - Ousman Manneh 59'
Składy:
Werder Brema: Felix Wiedwald - Theodor Gebre Selassie, Lamine Sane, Niklas Moisander, Santiago Garcia - Florian Grillitsch - Izet Hajrović (83' Robert Bauer), Clemens Fritz (68' Ulisses Garcia), Zlatko Junuzović, Serge Gnabry (45' Fin Bartels) - Ousman Manneh
Bayer Leverkusen: Bernd Leno - Benjamin Henrichs, Jonathan Tah, Omer Toprak, Wendell - Charles Aranguiz (83' Kai Havertz), Kevin Kampl - Julian Brandt (72' Stefan Kiessling), Hakan Calhanoglu - Kevin Volland (57' Admir Mehmedi), Javier Hernandez
Żółte kartki: Hajrović 52', Manneh 90+1' (Werder), Aranguiz 55', Wendell 69' (Bayer)
Sędziował: Marco Fritz (Korb)
Widzów: 42100.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: To był dla mnie duży szok, ciężko mi było w to uwierzyć [1/3]
Czy Werder Brema utrzyma się w Bundeslidze? 
