Jedenastka 8. kolejki Premier League: Fenomenalny bramkarz Evertonu, sporo niespodzianek

Piłkarze Chelsea, AFC Bournemouth i Arsenalu zdominowali najlepszą jedenastkę 8. kolejki Premier League według WP SportoweFakty. Na szczególne wyróżnienie zasłużył też bramkarz Evertonu.

Maarten Stekelenburg był absolutnie bezkonkurencyjny na swojej pozycji. W wyjazdowym starciu z Manchesterem City (1:1) spisywał się fenomenalnie, obronił dwa rzuty karne i zatrzymał gospodarzy w wielu innych sytuacjach. Przy wyrównującym golu Nolito był natomiast bez szans.

W obronie postawiliśmy na zawodników, których drużyny nie straciły podczas tego weekendu ani jednej bramki. Winston Reid przyczynił się do arcyważnego zwycięstwa West Hamu United z Crystal Palace, David Luiz współtworzył idealnie grającą w starciu z Leicester City defensywę Chelsea, zaś Jose Holebas, oprócz solidnej postawy w tyłach, zdobył też decydującego gola dla Watfordu w potyczce z Middlesbrough.

W drugiej linii wyróżniliśmy Victora Mosesa (Nigeryjczyk znakomicie czuje się w nowym ustawieniu The Blues, a w sobotę strzelił bramkę), Joe Allena (dublet w rywalizacji z Sunderlandem), Mesuta Oezila (gol w pojedynku ze Swansea City), Andera Herrerę (znakomicie zabezpieczał środek pola w prestiżowym meczu z Liverpoolem) oraz Juniora Stanislasa. Ten ostatni - obok Stekelenburga - to absolutny bohater 8. serii. W spotkaniu z Hull City (6:1) zdobył bowiem dwie bramki i dorzucił jeszcze ostatnie podanie przy trafieniu Steve'a Cooka.

Miejsca w ataku zajęli natomiast Theo Walcott (dwa gole dla Arsenalu) oraz Callum Wilson (bramka i wywalczony rzut karny w konfrontacji z Hull).

Jedenastka 8. kolejki Premier League:

Maarten Stekelenburg
(Everton)
Winston Reid David Luiz Jose Holebas
(West Ham) (Chelsea) (Watford)
Victor Moses Joe Allen Mesut Oezil Ander Herrera Junior Stanislas
(Chelsea) (Stoke City) (Arsenal) (Man Utd) (Bournemouth)
Theo Walcott Callum Wilson
(Arsenal) (Bournemouth)

[color=black]ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

[/color]

Komentarze (0)