Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami. Lechici ruszyli do zdecydowanych ataków i już w 7. minucie mogli objąć prowadzenie. Po świetnej kombinacyjnej akcji Robert Lewandowski wyłożył piłkę Hernanowi Rengifo, a ten trafił w spojenie słupka z poprzeczką. Na trybunach stadionu przy ul. Bułgarskiej słychać było tylko jęk zawodu.
Kolejną idealną okazję na zdobycie gola poznaniacy stworzyli w 20. minucie. Tym razem przed szansą stanął Jakub Wilk, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Rafałem Gikiewiczem. Młodemu pomocnikowi Kolejorza zabrakło jednak zimnej krwi i trafił wprost w golkipera Jagi, mimo że miał sporo swobody.
W dalszej części rywalizacji gospodarze mogli żałować zmarnowanych okazji, bowiem Jagiellonia zwarła szyki i nie pozwalała już rywalom na stwarzanie tak klarownych sytuacji strzeleckich. Podopieczni Franciszka Smudy nadal wprawdzie naciskali, ale mieli kłopoty ze sforsowaniem coraz pewniej grającej defensywy gości. Wobec tego często decydowali się na strzały z dystansu. Takie próby podjęli Lewandowski, Tomasz Bandrowski i Rengifo. Dwaj pierwsi nie trafili jednak w światło bramki, natomiast Peruwiańczyk uderzył tak anemicznie, że Gikiewicz interweniował bez najmniejszego trudu.
Przed przerwą poznaniacy mieli jeszcze dwie okazje po stałych fragmentach gry. Najpierw sytuacyjny strzał kolanem oddał Manuel Arboleda, natomiast po chwili z ostrego kąta huknął Rengifo. W pierwszym przypadku piłka poleciała obok słupka, natomiast przy próbie Peruwiańczyka - nad poprzeczką.
Jagiellonia w pierwszej połowie nie miała ani jednej szansy na pokonanie Krzysztofa Kotorowskiego. Białostocczanie dość pewnie spisywali się w defensywie, ale z przodu byli kompletnie bezproduktywni. Podobny obraz gry obserwowaliśmy po zmianie stron.
Drugą część spotkania od mocnego uderzenia rozpoczęli podopieczni Franciszka Smudy. W 48. minucie kapitalnym podaniem popisał się, najlepszy tego dnia na boisku, Bandrowski. Pomocnik Kolejorza ograł na lewym skrzydle kilku rywali, a następnie idealnie obsłużył Lewandowskiego. Były napastnik Znicza Pruszków miał sporo swobody w narożniku pola karnego i bez trudu pokonał Gikiewicza strzałem w długi róg.
Po kolejnych sześciu minutach młody piłkarz mógł zaliczyć drugie trafienie. Tym razem w roli podającego wystąpił Anderson Cueto, a Lewandowski uderzał w krótki róg. Do szczęścia zabrakło mu centymetrów, bowiem piłka trafiła w słupek.
Druga połowa miała podobny przebieg jak pierwsza. Początek to zdecydowana dominacja gospodarzy, natomiast z upływem czasu napór Lecha nieco osłabł. Nie oznacza to jednak, że poznaniacy przestali stwarzać sytuacje. Ich przewaga nie była wprawdzie miażdżąca, ale sporo swoich akcji kończyli groźnymi strzałami. Tak było choćby w 71. minucie, gdy głową uderzał Rengifo. Gikiewicz z kłopotami wybił futbolówkę na rzut rożny. Bramkarz Jagi nie musiał natomiast interweniować po kolejnych próbach Bandrowskiego i Lewandowskiego. W tych sytuacjach piłka mijała cel w minimalnej odległości.
O grze ofensywnej Jagi nie można napisać zbyt wiele dobrego. Najlepszą, a w zasadzie jedyną okazję na wyrównanie goście zaprzepaścili w 70. minucie. Wówczas atomowy strzał z dystansu oddał Bruno. Kotorowski był nieco skonsternowany, gdyż nie spodziewał się, że rywal uderzy tak kąśliwie. Golkiper Kolejorza tylko odprowadzał piłkę wzrokiem, a ta przeleciała minimalnie obok słupka. Jedyne celne uderzenie w wykonaniu białostocczan oglądaliśmy natomiast trzynaście minut wcześniej. Oddał je Kamil Grosicki, lecz futbolówka leciała tak wolno, że Kotorowski bez trudu ją złapał.
Gospodarze utrzymali skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego i zasłużenie zwyciężyli. Ekipa Franciszka Smudy zachowała pozycję lidera i ma dwa punkty przewagi nad Legią Warszawa. Jagiellonia natomiast plasuje się na 12. pozycji, a od strefy zagrożonej spadkiem dzielą ją cztery oczka.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 1:0 (0:0)
1:0 - Lewandowski 48'
Składy:
Lech Poznań: Kotorowski - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Djurdjević, Bandrowski, Injac, Murawski, Wilk (46' Cueto), Lewandowski (90+2' Henriquez), Rengifo.
Jagiellonia Białystok: Gikiewicz - Alexis, Stano, Skerla, Król, Grosicki (60' Arifović), Hermes, Zawistowski (85' Guevara), Bruno, Jarecki (69' Kojasević), Frankowski.
Żółte kartki: Bruno, Stano (Jagiellonia).
Sędzia: Tomasz Mikulski (Lublin).
Widzów: 16 000.
Najlepszy piłkarz Lecha: Tomasz Bandrowski.
Najlepszy piłkarz Jagiellonii: Rafał Gikiewicz.
Najlepszy piłkarz meczu: Tomasz Bandrowski.