[tag=71]
Zlatan Ibrahimović[/tag] przestał zachwycać. Niesamowity początek mógł wbić w fotel: w pierwszych trzech meczach strzelił cztery gole i wszyscy delektowali się wielkim Zlatanem. Już zaczęto sadzać go na piedestał, ale Zlatanomania szybko minęła na Old Trafford.
I można nie strzelać goli, ale wymieniać się koszulką chwilę po tym jak przegrało się 0:4 i to z wielkim uśmiechem na ustach? Zwykle spokojny Ryan Giggs skrytykował zawodników Manchesteru United, bo Szwed nie jako jedyny to robił.
Jednak z całą pewnością nie chodzi tutaj o koszulkę, bo gdyby "Ibra" strzelał gole, to nikt nie miałby do niego większych pretensji. Tutaj jednak frustracja wysoką porażką, kiepskim początkiem ligi i brakiem bramek, sprawia, że nawet najdrobniejszy błąd jest uwypuklany szczególnie.
Ibrahimović nie raduje, a frustruje. Stał się niesamowicie nieskuteczny i nie mówimy tutaj o paru ostatnich meczach. Na potęgę Szwed marnował okazje ze Stoke City, a Man Utd przypłacił to zaledwie remisem. W końcu Jose Mourinho też powiedział dość i posadził go na ławce w Lidze Europy i dodał, że nikt nie jest "nietykalny".
[color=black]ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?
[/color]
Trudno też stanąć za Portugalczykiem, ponieważ nie bronią go wyniki. Na dodatek wydaje się, że sromotnie przepłacił za Paula Pogbę. Wszystko sprzeciwia się przeciwko niemu, a piękny sezon z pierwszych kilku meczów, zaczyna być koszmarem. Dorobek Ibrahimovicia w Manchesterze United to 13 meczów i 6 goli, ale w ostatnich ośmiu spotkaniach tylko raz trafił do siatki rywali - w pojedynku z Zorią Ługańsk w Lidze Europy.
Kopanie w słupek, coraz częstsze pretensje do sędziów - to nowe oblicze "Ibry". A najgorsze w tym wszystkim dla Mourinho jest to, że nie ma kto go zmienić. Z Marcusa Rashforda zrobił skrzydłowego, Wayne'a Rooneya wystawia w pomocy i tak naprawdę Szwed nie ma konkurencji, bo innych napastników po prostu brak.
Niektórzy kibice Manchesteru United już przebąkują, że Ibrahimović nie był dobrym pomysłem i trzeba było sięgnąć po innego napastnika. W środę są derby Manchesteru - idealna okazja dla Zlatana, żeby uciszyć krytyków, a w swojej karierze robił to już niejednokrotnie.