Po pięciu porażkach z rzędu z zespołem Korony pożegnał się Tomasz Wilman. Zbigniew Małkowski bardzo jasno wyraził się na ten temat. - Wszystkim chłopakom powtarzałem, że każdy musi usiąść przed lustrem i powiedzieć sobie, co zrobił dobrego dla klubu, dla trenera, a co zrobił źle. To jest odpowiedni czas na przemyślenie swojego postępowania od początku współpracy z byłym już trenerem - stwierdził.
Kielczanie mają całą masę problemów. W czym tkwi ten największy? - To nie jest pytanie do mnie. Co prawda papiery trenerskie mam, tylko, że cały czas jestem w tym zespole i jest mi niezręcznie oceniać kolegów, bo dzielę z nimi szatnię.
38-latek wierzy, że złocisto-krwiści szybko wydostaną się z dołka. - Wydaje mi się, że podobne okresy w Koronie przechodziliśmy i też była mowa, że nie ma przywódcy. Wiadomo, że lidera kreuje szatnia i wyniki. Jak były dobre wyniki, to nikt nie mówił na ten temat, wszyscy mówili, że Koronę cechował zespół. Musimy do tego wrócić.
Mimo złej serii o odpowiednią motywację przed 14. kolejką jest spokojny. - Na takie zespoły jak Wisła Kraków, Lech Poznań, Lechia Gdańsk czy obecny mistrz Polski i uczestnik Ligi Mistrzów nie trzeba się motywować. Każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, że na takie spotkania się czeka. Chciałbym, żeby zespół Korony zdobył punkty z Legią - zakończył Małkowski.
ZOBACZ WIDEO Nowy stadion Widzewa doczekał się murawy (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}