PSV - Bayern: ogromny błąd sędziego i dwa gole Roberta Lewandowskiego

PAP/EPA /  	PAP/EPA/JOEP LEENEN
PAP/EPA / PAP/EPA/JOEP LEENEN

W meczu 4. kolejki grupy D Ligi Mistrzów PSV Eindhoven przegrało przed własną publicznością z Bayernem Monachium 1:2. Oba gole dla mistrzów Niemiec zdobył Robert Lewandowski.

Faworytem tego spotkania był Bayern Monachium. Mistrzowie Niemiec w ostatnich pojedynkach prezentowali wysoką formę, a skutecznością imponował duet Robert Lewandowski - Arjen Robben. Dla Holendra był to sentymentalny mecz, gdyż po 12 latach wrócił na stadion PSV Eindhoven, do klubu tego trafił w wieku 18 lat. Bayern we wtorek miał szansę na zapewnienie sobie awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Warunkiem było zwycięstwo na Stadionie Phillipsa i jednoczesny triumf Atletico Madryt w starciu z FK Rostów.

PSV od pierwszego gwizdka pokazało, że nie zamierza skupić się tylko na defensywie i swoich szans szukać w kontrach. Choć strategia ta szybko się zmieniła, to właśnie w ten sposób gospodarze zdobyli pierwszą bramkę. W 14. minucie po nieudanym rozegraniu rzutu wolnego przez gości, PSV ruszyło z kontrą. Po dośrodkowaniu ze skrzydła strzelał Davy Propper. Uderzenie dobijał Santiago Arias, który w chwili oddawania strzału przez swojego klubowego kolegę był na metrowym spalonym. Gol nie powinien zostać uznany i dziwić może jak dobrze ustawiony asystent nie zauważył spalonego.

Stracona bramka podziałała na Bayern niczym płachta na byka. Bawarczycy zamknęli rywali na ich połowie i rozgrywali kolejne akcje. Utrudniali im to gracze PSV, którzy przecinali kolejne podania. Los uśmiechnął się do mistrzów Niemiec w 34. minucie, kiedy to po dograniu Philippa Lahma piłkę ręką dotknął Andres Guardado, a sędzia bez chwili zawahania wskazał na "wapno".

Do piłki podszedł Lewandowski, który już wcześniej miał dwie okazje, by zdobyć gola, lecz po jego strzałach piłka najpierw trafiła w poprzeczkę, a następnie odbiła się od słupka. "Lewy" pewnym strzałem zamienił jedenastkę na bramkę. Po doprowadzeniu do wyrównania Bayern nie zwolnił tempa, a druga bramka wisiała w powietrzu. Dobrymi interwencjami popisywał się jednak bramkarz PSV - Remko Pasveer.

ZOBACZ WIDEO Hiszpański dziennikarz o zamkniętym stadionie Legii. "Musimy zareagować na tę przemoc"

Bayern od początku drugiej połowy szukał kolejnej bramki, a gospodarze groźnie kontrowali. Mistrzowie Niemiec mieli ogromną przewagę w posiadaniu piłki, stwarzali kolejne okazje, ale brakowało im skuteczności. Blisko objęcia prowadzenia Bayern był w 62. minucie, lecz najpierw po strzale Arturo Vidala piłkę odbił Pasveer, a po dobitce Muellera na róg futbolówkę wybił z linii bramkowej Moreno.

Bayern dopiął swego w 74. minucie. Wówczas to Diego Costa podał do David Alaby, a ten błyskawicznie odegrał do niepilnowanego Lewandowskiego, który nie miał problemu, by z najbliższej odległości pokonać bramkarza PSV. Kapitan reprezentacji Polski był blisko skompletowania hat-tricka. W 85. minucie piłka po jego strzale najpierw odbiła się od poprzeczki, a następnie od słupka. Bayern odniósł zasłużone zwycięstwo i jest już pewny udziału w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.

PSV Eindhoven - Bayern Monachium 1:2 (1:1)
1:0 - Santiago Arias 14'
1:1 - Robert Lewandowski (k.) 34'
1:2 - Robert Lewandowski 74'

Składy:

PSV Eindhoven: Remko Pasveer - Santiago Arias, Nicolas Isimat-Mirin, Hector Moreno, Jetro Willems (46' Joshua Brenet) - Daniel Schwaab - Davy Propper, Bart Ramselaar (74' Ołeksandr Zinczenko), Andres Guardado, Gaston Pereiro (67' Steven Bergwijn) - Luuk de Jong.

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Phillipp Lahm, Mats Hummels, Jerome Boateng, David Alaba - Xabi Alonso - Arjen Robben (64' Douglas Costa), Joshua Kimmich (64' Kingsley Coman), Arturo Vidal - Robert Lewandowski, Thomas Mueller (86' Renato Sanches).

Żółte kartki: Kingsley Coman (Bayern Monachium).

Sędzia: Gianluca Rocchi (Włochy).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Atletico Madryt 6 5 0 1 7:2 15
2 Bayern Monachium 6 4 0 2 14:6 12
3 FK Rostów 6 1 2 3 6:12 5
4 PSV Eindhoven 6 0 2 4 4:11 2
Komentarze (14)
avatar
Dawid Kot
2.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
,, Diego Costa podał do Davida Alaby" - a potem odrazu wsiadl w samolot od londynu ! 
avatar
Andrzej Pici Misiałkiewicz
2.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
,, Diego Costa podał do Davida Alaby" - bardzo ciekawe.
W ciągu jednego dnia załatwili transfer gościa z Chelsea do Bayernu. 
avatar
Kamil Fudali
2.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A miał chłopak pecha (albo PSV szczęście) ... 4 czy 5 razy w poprzeczkę 
avatar
Miro Michalczyk
2.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsze w tych wypocinach redaktorka jest ,,wapno,, ,a może wyznaczony punkt 11 m. jest kredą,skoro tak,to może lepiej byłoby-,,wskazał na kredę,,? 
Filip Świderski
1.11.2016
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Pajac ale ty jesteś chory... idz hejtować gdzie indziej głupi gorylu z ruchu