Bruk-Bet - Korona: czy ktoś zakończy serię?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu piłkarze Bruk-Betu Termaliki
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu piłkarze Bruk-Betu Termaliki
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym sobotnim meczu 15. kolejki Lotto Ekstraklasy dojdzie do pojedynku drużyn, które solidarnie ostatnio nie wygrywają. Ich sytuacja w tabeli jest jednak diametralnie różna.

Drużyna Czesława Michniewicza nie wygrała w lidze od trzech kolejek. Świetny start sezonu i nagromadzone punkty pozwalają jednak cały czas utrzymywać się w czołówce. Słoniki plasują się aktualnie na czwartym miejscu, z identycznym bilansem, co zamykające podium KGHM Zagłębie Lubin.

Ich główny cel na sobotnie starcie? Poprawa skuteczności. - W spotkaniu z Piastem stworzyliśmy sobie dużo okazji. Zabrakło nam chłodnej głowy i wyrachowania pod bramką. Oby z tym było o wiele lepiej w trakcie spotkania z Koroną - mówił Mateusz Kupczak.

To właśnie drużyna z Niecieczy przystąpi w roli faworyta do meczu z Koroną. W tym sezonie przed własną publicznością jeszcze nie przegrała. - Nie spuszczamy głów. Wierzymy w swoje umiejętności i zespół. Nieprzypadkowo zajmujemy czwarte miejsce w tabeli - stwierdził Wojciech Kędziora. O lekceważeniu rywala nie ma jednak mowy. - Korona przegrywa ostatnie mecze, ale w spotkaniu z Legią pokazała, że potrafi grać w piłkę - uważa Vlastimir Jovanović. Bośniak razem z Pavolem Stano, Dariuszem Trelą i Krzysztofem Pilarzem tworzy w Bruk-Becie frakcję ex-koroniarzy.

To, co z pewnością cieszy trenera Michniewicza to sytuacja kadrowa. Żaden z graczy nie narzeka na kontuzje, a jedynym nieobecnym będzie pauzujący za kartki Kornel Osyra.

ZOBACZ WIDEO Jerzy Engel: Jesteśmy najlepsi w tej grupie (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Znacznie mniej powodów do optymizmu mają w Kielcach. Co prawda w ostatniej kolejce Korona przez dłuższy czas dzielnie stawiała czoła mistrzowi Polski, pokazując zaangażowanie, którego wcześniej brakowało, ale finalnie szósta porażka z rzędu i tak stała się faktem (2:4). - Znamy swoje miejsce w szeregu, wiemy ile mamy punktów, aczkolwiek nie jedziemy tam na ścięcie głowy - zapowiedział przed wizytą w Małopolsce Rafał Grzelak.

Złocisto-krwistych po raz ostatni poprowadzi Sławomir Grzesik, dotychczasowy asystent odsuniętego od pracy Tomasza Wilmana. - Będę starał się nastawić zespół, żeby podjął walkę o wygraną. Walka w tym meczu na pewno będzie, bo są to zespoły o podobnych statutach w lidze. Kto ją wytrzyma, ten zdobędzie punkty - przewiduje.

Niestety gracze ze świętokrzyskiego oprócz zagubionej formy i najgorszych w historii swoich występów w Ekstraklasie statystyk, borykają się też z kłopotami zdrowotnymi. Do gry niezdolni są Łukasz Sekulski, Elhadji Pape Diaw oraz Jacek Kiełb. Z kolei za kartki "wisi" Ken Kallaste. - Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Myślę, że coś na Termalicę poradzimy. Znów będą niespodzianki w składzie, bo jesteśmy do tego zmuszeni - powiedział Grzesik. Czy wyjdą na dobre?

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Korona Kielce / sob. 05.11.2016, godz. 15:30

Przewidywane składy:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Patryk Fryc, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Guilherme Sitya - Dalibor Pleva, Mateusz Kupczak, Roman Gergel, Patrik Misak, Vladislavs Gutkovskis, Wojciech Kędziora.

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Rafał Grzelak - Dani Abalo, Marcin Cebula, Vanja Marković, Mateusz Możdżeń, Miguel Palanca - Michał Przybyła.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Źródło artykułu:
Jak zakończy się mecz Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Korona Kielce?
Wygraną Bruk-Betu
Remisem
Zwycięstwem Korony
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)