Ekstra płaca i ekstra klasa? Wielki przegląd zarobków

 Redakcja
Redakcja

8 600. Na początek prawdziwa zagadka. Otóż kiedy Peter Grajciar przychodził do Śląska Wrocław otrzymał ponoć taki właśnie, niewysoki kontrakt. Naturalnie dodatkowe pieniądze mógł wywalczyć na boisku, natomiast kwota bazowa w stosunku do umiejętności i roli zawodnika została przytomnie wynegocjowana. Nie można powiedzieć, żeby był piłkarzem przepłaconym. Kontrakt zawierał jednak opcję podwyżki w przypadku prolongaty. I faktycznie, w maju Słowak kontrakt przedłużył, ale nie automatycznie, ponieważ nie wybiegał określonej liczby minut. Zatem nie wiadomo, czy weszła w życie klauzula związana z podwyżką, czy nie. Domyślamy się, że tak. W każdym razie według doniesień "Przeglądu Sportowego" ewentualna podwyżka miała być razy dwa, czyli osiągnąć 16 tysięcy złotych.

9 000. Mniej więcej takie pieniądze pobiera w Wiśle Płock  Ivica Vrdoljak, który wydawało się dla futbolu jest już skreślony. Walczy jednak o powrót na boisko i dopóki mu to się nie powiedzie, jego gaża nie wzrośnie. W Płocku podjęto ryzyko, ale z rozmysłem. Jeśli misja - powrót Vrdoljaka do gry - nie zakończy się sukcesem, klub niewiele straci, natomiast jeśli będzie odwrotnie - zyska solidnego i doświadczonego defensywnego pomocnika, choć wtedy płacić mu trzeba będzie już więcej. W Legii chorwacki pomocnik w najlepszych czasach mógł liczyć nawet na 180 tysięcy euro rocznie. Na mniej więcej takie (jak Ivica w Płocku) zarobki netto, czyli 9 tysięcy złotych, mogą również liczyć młodzi zawodnicy Ruchu Chorzów. W tym napastnik, który na poziomie ekstraklasy zadebiutował dopiero w tym sezonie i zdobył pierwsze bramki, czyli Jakub Arak. To też orientacyjny poziom płacowy młodych zawodników Górnika Łęczna, na zbliżone pobory może liczyć Łukasz Bogusławski, a w zeszłym sezonie Damian Jakubik, obecnie piłkarz Podbeskidzia Bielsko-Biała.

10 000. Dyszkę otrzymywać miał podobno Krzysztof Piątek w KGHM Zagłębiu Lubin. Po transferze do Cracovii jego uposażenie musiało wzrosnąć.

11 000. Ale - uwaga - netto. Tyle zarabia dyrektor sportowy Śląska Wrocław Wojciech Błoński.

14 700. Na rękę otrzymuje (otrzymywał?) prezes Śląska - Paweł Żelem, który kilka dni temu został odwołany ze stanowiska, lecz pozostanie w zarządzie klubu. Zarówno jego zarobki, jak i dyrektora sportowego, klub ujawnił na wniosek wrocławskiego oddziału "Gazety Wyborczej".

15 000. To może być gaża, netto, doświadczonego zawodnika Arki Gdynia, dla którego nie zawsze znajduje się miejsce w wyjściowym składzie zespołu Grzegorza Nicińskiego, natomiast odgrywa ważną rolę w szatni.

17 200. Przygodę z ekstraklasą zakończył już jakiś czas temu. Ale jest to dobry przykład zawodnika nieprzepłaconego, z zagranicy, który zostawił po sobie przyzwoite wrażenie. I wywalczył Puchar Polski. Na taką gażę netto mógł liczyć Bernardo Vasconcelos w Zawiszy Bydgoszcz. Oprócz pensji podstawowej, miał też w kontrakcie zapisane premie.

20 000. Pobory agresywnego, biegającego jak nakręcony, pomocnika czołowego klubu ekstraklasy. Rzeczony klub zrobił znakomity interes, gdyż sprowadzenie piłkarza kosztowało mniej niż 500 tysięcy złotych. Również szacunkowe zarobki I trenera w Koronie Kielce. Tyle, jak ćwierkają wróble, mógł zarabiać Marcin Brosz, i na podobnym poziomie należy chyba sytuować zwolnionego niedawno Tomasza Wilmana. Tyle właśnie wynosiły, po podwyżce, pobory Bartosza Kapustki w Cracovii. Jego pierwszy kontrakt miał opiewać na 3 tysiące złotych plus premie. Parafując umowę z Pasami otrzymał podwyżkę i bonus w wysokości 100 tysięcy złotych, o czym także informował w grudniu "Super Express". Dziś młody reprezentant Polski zarobkuje już w Premier League, konkretnie w zespole mistrza Anglii, Leicester City. Podwyżkę zanotował astronomiczną - wg portalu sillyseason.com Kapi ma 35 tysięcy funtów tygodniowo (około 750 tysięcy złotych miesięcznie!), a kontrakt wiąże go z Lisami do 2021 roku.

20 700. Z cyklu przepłacona liga - odcinek 1. Na takie zarobki netto mógł podobno liczyć w Koronie Kielce niejaki Abzał Biejsiebiekow. Piłkarz z Kazachstanu pojawił się w Kielcach właściwie na chwilę, wiosną 2014 roku. Na poziomie ekstraklasy zagrał w czterech meczach, zdobył jedną bramkę. Szybko pożegnał się z Koroną, ale dobrą kasę zarobił.

22 000. Pensja netto bramkostrzelnego piłkarza Górnika Łęczna, który na poziomie ekstraklasy zadebiutował w wieku 27 lat. Na pewno jednak Grzegorz Piesio na salonach nie utonął, wręcz przeciwnie - porusza się całkiem sprawnie, o czym świadczy choćby osiem strzelonych goli w niecałe półtora sezonu, co dla pomocnika jest wynikiem zadowalającym.

25 000. Średnio, bo tak naprawdę między 20 a 30 tysięcy złotych mogą wynosić przeciętne kontrakty w Koronie Kielce. Nawiasem mówiąc, nasze utajnione źródła donoszą, że po kilka tysięcy złotych zarabiają natomiast czołowi zawodnicy zespołu rezerw. 25 tysięcy mógł zarabiać w Lechu Poznań Karol Linetty, ale niewykluczone, że w ostatnim okresie pobytu na Bułgarskiej wynegocjował podwyżkę. Krążą pogłoski, że tyle również inkasował w Zagłębiu Maciej Dąbrowski. Po transferze do Legii jego pobory musiały zapewne wzrosnąć znacząco.

Czy piłkarze Ekstraklasy są przepłaceni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×