Ekstra płaca i ekstra klasa? Wielki przegląd zarobków

Skoro Legia Warszawa jest najbogatszym klubem w Polsce, to jej piłkarze

muszą najlepiej zarabiać. Od pięciu lat największy krezus polskiej ligi ubiera koszulkę z eLką na piersi, a w tej chwili to miano dzierży Vadis Odjidja-Ofoe!

 Redakcja
Redakcja
PAP / Bartłomiej Zborowski

Autorzy: Zbigniew Mucha, Przemysław Pawlak

Już od 13 lat, niemal rokrocznie, czasem tylko z małym poślizgiem, "Piłka Nożna" prześwietla kieszenie naszym ligowcom. Rentgen jest, niestety, obarczony błędem. Umowy zawodników z klubami są poufne, nikogo nie powinny zatem dziwić zastrzeżenia przez nas czynione, zatem wszelkie: około, w przybliżeniu, podobno, szacunkowo, są w tej sytuacji nieodzowne. Żadna bowiem z kwot nie została oficjalnie potwierdzona i sumy opierają się najczęściej na pogłoskach. Jeśli zaś była  - zaznaczamy to oddzielnie. Metodologia działania jest niezmienna od lat: przykładanie ucha, informacje szeptane, przekazywane pocztą pantoflową, wertowanie codziennej prasy i witryn internetowych, plus własne źródła informacji  - tak rodzi się ranking płacowy.

Od 2003 roku trend jest właściwie niezmienny i ligowi rekordziści zarabiają coraz więcej. Kiedyś Maciej Żurawski inkasował około 90 tysięcy złotych miesięcznie, dzisiejszy number 1, legijny artysta Vadis Odjidja-Ofoe ma grubo dwa razy tyle, ale warto jednak pamiętać, że zmieniał się kurs euro, a zawsze staramy się przeliczać wg aktualnego; w tym roku zastosowaliśmy przelicznik 1 euro - 4,3 zł, w ten sposób sumy kontraktowe zamieniając na miesięczne płace w złotówkach i podając je jako kwoty brutto. Wyśrubowany wynik Vadisa nie znaczy wcale, że automatycznie podniósł się średni poziom zarobków w lidze. To po prostu Legia tak znacznie odjeżdża konkurencji zarówno jeśli chodzi o gotówkowe transfery, jak i wysokość podpisywanych kontraktów. Można zakładać, że niewiele niższe uposażenia od belgijskiego pomocnika ma kilku innych zawodników w zespole mistrza Polski. Natomiast w wielu klubach, które niegdyś szastały gotówką, od kilku lat trwa systematyczne zaciskanie pasa. Rozsądnie, a czasem nawet z trwogą, ogląda się każdą złotówkę w dużych piłkarskich ośrodkach - Poznaniu czy Krakowie. Więcej - niedawne finansowe potęgi, jak Biała Gwiazda, dziś chwieją się, szukając finansowego wspornika.

O ile najniższe klubowe budżety wciąż oscylują wokół 10-12 milionów złotych, to ci najmocniejsi systematycznie zwiększają swoje możliwości. Legia  - 128 milionów złotych, Lech - 67, Lechi - 40. Rosną też przychody ligowców, a wraz z nimi naturalnie budżety płacowe. W raporcie Deloitte’a "Piłkarska liga finansowa - rok 2015" wskaźnik poziomu wynagrodzeń w stosunku do przychodów klubu wynosił 54 procenty (przyjmuje się, że optymalny powinien być rzędu 60 procent). I to dobry prognostyk, ponieważ przez długi czas wynagrodzenia w polskiej lidze w stosunku do przychodów klubów należały do najwyższych w Europie. W końcu jednak właściciele zrozumieli, że rachunek ekonomiczny musi się zgadzać i drogi na skróty nie ma. A zatem zaczynajmy.

Czy piłkarze Ekstraklasy są przepłaceni?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×