El. MŚ 2018: mega sensacja w "polskiej" grupie! Armenia ograła Czarnogórę!

AFP / Karen MINASYAN
AFP / Karen MINASYAN

Wielka niespodzianka w "polskiej" grupie eliminacji MŚ 2018! Armenia przegrywała z faworyzowaną Czarnogórą już 0:2, ale w drugiej połowie dała prawdziwy koncert i pokonała lidera 3:2!

Spotkanie miało dwa oblicza. Pierwsza część to bezdyskusyjna dominacja gości, która zakończyła się dwiema bramkami w odstępie dwóch minut. Wynik otworzył Damir Kojasević, a wszystko zaczęło się od próby z dystansu Marko Vesovicia. Przez rykoszet piłki nie zdołał złapać Arsen Beglarjan i Fatos Beciraj natychmiast podał ją do strzelca, a ten sfinalizował wszystko płaskim uderzeniem.

Chwilę później Ormianie przyjęli drugi cios, lecz tym razem dali rywalom gola w prezencie. Po koszmarnym kiksie Lewona Hajrapetjana sytuację sam na sam z bramkarzem z zimną krwią wykorzystał Stevan Jovetić.

Po 45 minutach absolutnie nic nie wskazywało na przebudzenie drużyny Artura Petrosjana, ale wystarczył jej jeden impuls, którym była kontaktowa bramka Artaka Grigorjana na początku drugiej części. Egzekutor miał trochę szczęścia, bo przegrał pojedynek z Mladenem Bożoviciem. Ten jednak interweniował tak niefortunnie, że trafił piłką w kolano rywala i ta wtoczyła się do siatki.

Czarnogórcy całkowicie stracili pewność siebie, oddali inicjatywę gospodarzom i remis dosłownie wisiał w powietrzu. Faktem stał się natomiast w 74. minucie, gdy w zamieszaniu po rzucie rożnym z bliska formalności dopełnił Warazdat Harojan.

Lider grupy E był w szoku i próbował jeszcze wyszarpnąć pełną pulę. Mógł to zrobić w 86. minucie, ale po błędzie Beglarjana i strzale Joveticia kapitalnym szczupakiem swój zespół uratował na linii bramkowej Hrajr Mkojan. Ostatnie słowo należało natomiast do Armenii! W ostatniej doliczonej minucie trybuny oszalały z radości. Z dystansu mocno uderzył Geworg Gazarjan, zasłonięty Bożović spóźnił się z interwencją i piłka wpadła do siatki po jego rękach.

Faworyt nie miał nawet okazji odpowiedzieć, bo sędzia od razu zakończył zawody. Po tej sensacyjnej porażce Czarnogóra wciąż zajmuje 1. miejsce, ale jeśli Polacy przynajmniej zremisują w wieczornej potyczce z Rumunią, to właśnie oni zostaną nowym liderem.

Armenia - Czarnogóra 3:2 (0:2)
0:1 - Damir Kojasević 36'
0:2 - Stevan Jovetić 38'
1:2 - Artak Grigorjan 50'
2:2 - Warazdat Harojan 74'
3:2 - Geworg Gazarjan 90+3'

Składy:

Armenia: Arsen Beglarjan - Taron Woskanjan, Warazdat Harojan, Hrajr Mkojan, Lewon Hajrapetjan, Artak Grigorjan, Gor Malakjan, Geworg Gazarjan, Marcos Pizzelli (81' Kamo Howhannisjan), Henrich Mchitarjan, Rusłan Korjan (59' Artur Sarkisow).

Czarnogóra: Mladen Bożović - Adam Marusić, Stefan Savić, Marko Basa, Filip Stojković, Marko Vesović (86' Stefan Mugosa), Aleksandar Scekić, Nikola Vukcević (63' Elsad Zverotić), Damir Kojasević (74' Vladimir Jovović), Fatos Beciraj, Stevan Jovetić.

Żółte kartki: Gor Malakjan, Warazdat Harojan (Armenia) oraz Nikola Vukcević (Czarnogóra).

Sędzia: Pavel Kralovec (Czechy).

ZOBACZ WIDEO Piotr Celeban: w Rumunii jest kult biegania (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (5)
avatar
jerrypl
12.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mega sensacja? Poważnie Panie redaktorze? 
avatar
hektor_gol
12.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wszystko ok tylko zeby sedziowie nas nie oszukali w tabeli na koncu 
avatar
Paweł Szymański
11.11.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
I co miałem rację, że Ormianie dadzą rradę !!!!! 
Stanley Polak
11.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
13
Odpowiedz
dzis Rumuni wskocza na pierwsze miejsce w tabeli !!!! 
avatar
Alfer 2015
11.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
To nie jest niespodzianka. Powtarzam, to ŻADNA NIESPODZIANKA ! Przecież myśmy im uciekli spod noża !
Zadziałał przepis Kazimierza Górskiego - aby wygrać, trzeba strzelić o jedną bramkę więce
Czytaj całość