Podsumowanie transferów Warty Poznań

Słaba sytuacja finansowa nie pozwoliła Warcie Poznań na dokonanie znaczących wzmocnień, które pozwoliłyby ze spokojem podejść do rundy wiosennej i nie martwić się o utrzymanie. Mimo kłopotów do poznańskiego klubu udało się ściągnąć kilku piłkarzy, co powoduje, że trener Bogusław Baniak na wiosnę powinien mieć teoretycznie silniejszy zespół.

W tym artykule dowiesz się o:

W Warcie już jesienią było kilku zawodników z bogatą przeszłością. Mimo to Zielonym potrzebne były wzmocnienia, na które Bogusław Baniak nie mógł liczyć ze względu na kłopoty finansowe klubu. Między innymi z tego powodu z Wartą rozstali się Dariusz Cudny, Wojciech Marcinkiewicz, Mariusz Ragaman i Krzysztof Piskuła. - Nie stać nas na utrzymanie zbyt szerokiej kadry - argumentuje dyrektor sportowy, Zbigniew Śmiglak.

Cała czwórka nie stanowiła jednak o sile zespołu, więc nie są to osłabienia, które znacznie obniżą poziom Warty. Mimo słabej kondycji finansowej działaczom udało się ściągnąć do Poznania kilku ciekawych zawodników. Na Drogę Dębińską wrócił wychowanek Zielonych, Michał Steinke. W Zagłębiu Lubin występował jedynie w Młodej Ekstraklasie, a po spadku w rezerwach klubu. - Wypożyczyliśmy go na pół roku. Jest cały czas w kręgu zainteresowań trenera młodzieżowej reprezentacji Polski, Andrzeja Zamilskiego. Warunkiem do jego powołań jest gra w pierwszej lidze - opowiada Śmiglak. 21-letni obrońca mimo mocnej konkurencji na środku obrony, ma spore szanse na grę w pierwszym składzie. - Trener Baniak zapewne będzie z niego często korzystał, bo wiadomo jaka jest sytuacja z Błażejem Jankowskim, który bardzo często dostaje żółte kartki. W zeszłym sezonie pobił rekord, bo miał ich aż dwanaście, za co trzeba sporo płacić w pierwszej lidze - dodaje Śmiglak. Z wypożyczenia Steinke zadowolony jest również sam szkoleniowiec. - Jest to chłopak, który w Zagłębiu powinien otrzymać szansę gry jeszcze w ekstraklasie. Cieszę się, że wrócił na Drogę Dębińską - mówi Baniak.

Największym wzmocnieniem powinno być pozyskanie Bartosza Hinca, który w przeszłości również reprezentował barwy Warty. Miało to miejsce w latach 1996-1998, wyłączając z tego półroczny epizod w Sokole Pniewy. - Skończył mu się kontrakt z Odrą Wodzisław i wrócił na stałe do Poznania. Będzie to duże wzmocnienie dla zespołu - przewiduje dyrektor sportowy Warty. Podobnego zdania jest trener Baniak, który jest pod wrażeniem jego decyzji. - Bardzo chciał grać w Warcie. Zamierza zostać i wychowywać dzieci w Poznaniu - mówi.

Ciekawym graczem może być również włączony z drużyny juniorów Maciej Wichtowski. 18-letni obrońca przebojem wdarł się do zespołu i ma spore szanse, aby zostać podstawowym graczem. - W grach kontrolnych wypadał bardzo dobrze. Bez żadnych skrupułów wszedł do drużyny. Chłopacy go zaakceptowali, dzięki jego sympatycznemu zachowaniu, a przede wszystkim jego grze - opowiada Baniak. Wichtowski może zadebiutować w Warcie już w pierwszym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Szkoleniowiec poznaniaków obawia się jednak czy utalentowany zawodnik poradzi sobie z presją występu przeciwko rywalowi walczącemu o awans. - Jest kapitanem drużyny juniorskiej. Jego kariera rozwija się bardzo szybko. Podejrzewam, że będziemy mieli z niego dużo pociechy - uważa Śmiglak.

Największą niewiadomą jest Goran Antejl. O 21-letnim Serbie w Warcie nikt prawie nic nie wie. - Grał we wszystkich reprezentacjach młodzieżowych Serbii. Był bliski podpisania kontraktu ze Śląskiem Wrocław, ale gdyby tam trafił, to przez procedury uzyskania pozwolenia o pracę, zacząłby grać dopiero po półtora miesiąca. Jest to typowo środkowy napastnik, który podobno jest skuteczny. Osobiście go nie widziałem, tylko urywki z jego bramkami - wylicza Śmiglak. Antejl nie przebywa z Wartą, gdyż niezałatwione zostały jeszcze procedury formalne. - Obecnie trenuje z FK Belgrad i gdy tylko otrzymamy certyfikat, to przyjedzie do nas. Dostałem zapewnienie od prezydenta, że postara się dla niego o jak najszybsze pozwolenie o pracę. Prawdopodobnie za tydzień będzie do gry - dodaje dyrektor sportowy. Głosu w sprawie serbskiego napastnika nie zabrał trener Baniak, który opinie na jego temat wyda dopiero, gdy ten pojawi się na treningach Zielonych. Jeśli jednak okaże się wzmocnieniem, Warta będzie grała dwoma napastnikami.

Poznaniakom nie udało się pozyskać klasowego bramkarza oraz lewego obrońcy. Pewniakami na tych pozycjach są więc Łukasz Radliński oraz Przemysław Otuszewski. Mimo kłopotów finansowych kadra Warty na rundę wiosenną prezentuje się całkiem przyzwoicie. Na niektórych pozycjach Bogusław Baniak ma kłopot bogactwa, co w klubie walczącym o utrzymanie i borykającym się z dużą ilością problemów, jest rzadkością.

Źródło artykułu: