- Mamy za sobą dwa zwycięstwa z rzędu po solidnych występach. To jeszcze nie jest passa, ale jeśli wygramy ze Śląskiem, będzie można o takiej mówić. Oprócz zgarnięcia trzech oczek, chcielibyśmy też uniknąć straty gola. To nas jeszcze bardziej podbuduje - stwierdził doświadczony pomocnik.
Poznaniacy są w górnej połowie tabeli, wciąż gonią ścisłą czołówkę, ale dzieli ich od niej coraz mniejszy dystans. - W tym sezonie wszystko jest jeszcze do wzięcia. Będzie podział punktów, lecz i tak chcemy zniwelować stratę do czołówki, by zimą pracować spokojniej, a wiosną zaatakować 1. miejsce. Taki jest plan, nim żyjemy, jednak by moc go zrealizować, konieczna jest dobra końcówka roku - uważa Łukasz Trałka.
W niedzielę do Poznania powróci Mariusz Rumak. To nie będzie jednak pierwsza wizyta byłego trenera Lecha na Inea Stadionie już po rozstaniu z klubem, dlatego poznaniacy nie przywiązują do niej wielkiej wagi. - Nie analizowaliśmy tego jakoś specjalnie. Wiemy jak gra Śląsk i to jest dla nas najważniejsze. Minęło trochę czasu od odejścia trenera Rumaka. Oczywiście serdecznie się przywitamy, porozmawiamy, ale nic szczególnego się nie dzieje - przyznał kapitan Kolejorza.
Podopieczni Nenada Bjelicy są przekonani, że Śląsk niczym ich nie zaskoczy. - Oprócz jednego albo dwóch zespołów w Polsce, każdy gra w Poznaniu z kontry. Po wrocławianach też nie spodziewam się wysokiego pressingu - oznajmił Trałka.
ZOBACZ WIDEO Świetny rok Nawałki. "Dobrze, że to Polak, w końcu nie musimy mieć kompleksów"