Współpracował z nazistami, a i tak jest ikoną niemieckiej piłki

PAP / dpa
PAP / dpa

Niemcy niechętnie mówią, że jeden z ich najsłynniejszych trenerów Sepp Herberger współpracował z nazistami. To przykra karta w historii futbolu, chociaż zdania na ten temat są podzielone.

W tym artykule dowiesz się o:

Sepp Herberger, ikona niemieckiego futbolu, trener znany z "Cudu w Bernie", przez niemal 30 lat był selekcjonerem reprezentacji. Dopiero niedawno Joachim Loew pobił jego wyczyn pod względem ilości wygranych meczów z kadrą narodową.

Nazistowska pieczątka

Herberger urodził się w Mannheim w 1897 roku i chociaż nie był wybitnym piłkarzem, to został wspaniałym trenerem. Z jego osiągnięciami sportowymi trudno dyskutować, ale jego krytycy przypominają mu historię pomiędzy 1933 a 1945 rokiem. Kilka miesięcy po tym, jak Adolf Hitler doszedł do władzy, Herberger wstąpił do partii nazistowskiej.

Po klęsce reprezentacji Niemiec na igrzyskach olimpijskich w 1936 roku w Monachium, to jemu przydzielono prowadzenie kadry narodowej. Wcześniej przez cztery lata był już asystentem, a pieczątka w legitymacji członkowskiej z pewnością pomogła mu w zyskaniu tej posady.

Chociaż nigdy Herberger nie afiszował się ze swoimi poglądami, to jednak współpracował z nazistami. W 1941 roku wziął udział w filmie propagandowym o nazwie "Das grosse Spiel" ("Wielka gra"). Do dzisiaj zachowały się zdjęcia, jak trener używa nazistowskiego pozdrowienia.

ZOBACZ WIDEO Spacerek gospodarzy i debiut rewelacyjnego 16-latka. Skrót meczu Juventus Turyn - Pescara Calcio [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Czy tego chce, czy nie, to był częścią nazistowskiej propagandy - powiedział swego czasu Otto Schily, były niemiecki minister sportu.

Niemiecki związek piłki nożnej wielokrotnie spotykał się z oskarżeniami, że zatrudnia byłych nazistów. Dlatego zlecił historykowi z uniwersytetu w Moguncji zbadanie tego tematu. Ten napisał książkę, która nosi tytuł "Fussball unterm Hakenkreuz" ("Piłka nożna ze swastyką"). Przeanalizował nieznane wcześniej dokumenty z 40 archiwów w Niemczech i za granicą. Havemann doszedł do wniosku, że podobnie jak Herberger, większość osób pracujących dla związku nie popierała nazistów z przekonania.

Cud w Bernie

Po II wojnie światowej Niemców nie dopuszczono do gry w wielkich turniejach. Dopiero w 1954 roku RFN wystąpiło na mistrzostwach świata w Szwajcarii. Selekcjonerem wciąż był Sepp Herberger, a jego reprezentacji nikt nie dawał cienia szansy na triumf w turnieju.

- Nie chcę być arogancki, ale naprawdę pan uważa, że macie jakiekolwiek szanse w meczu z Węgrami? - zapytał węgierski dziennikarz niemieckiego trenera Seppa Herbergera. Węgrzy w tamtym czasie mieli reprezentację, która przez 4,5 roku nie znalazła pogromcy i wygrała 28 z 32 meczów. Kosmiczny zespół z Ferencem Puskasem na czele.

- Jeśli będzie słonecznie, Węgrzy wygrają. Nie będziemy w stanie ich powstrzymać. Jednak jeśli będzie deszczowo... To jest pogoda Fritza Waltera, murawa będzie grząska. Wtedy mamy szansę - opowiedział trener.

To scena z niemieckiego filmu "Cud w Bernie", który został wyprodukowany na początku XXI wieku. Do dzisiaj finał RNF - Węgry pozostaje jedną z największych zagadek w historii futbolu. Węgrzy nie mieli prawa tego meczu przegrać, tym bardziej, że po dziewięciu minutach prowadzili 2:0. Ostatecznie mistrzami świata zostali zawodnicy Herbergera. Turniej, na którym mieli zostać upokorzeni, który miał być jeszcze karą za II wojnę światową, wprowadził ich do historii.

Jednak do dzisiaj kulisy tego meczu pozostawiają spore kontrowersje. W 2010 roku badania przeprowadzone na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie wykazały, że bardzo możliwe jest, że piłkarze RFN byli podczas spotkania na dopingu.

- Jest kilka mocnych przesłanek, które wskazują na wstrzykiwanie niektórym niemieckim piłkarzom metamfetaminy (pervitinu), a nie witaminy C, jak wcześniej twierdzono - mówił Erik Eggers, historyk sportu, który był w zespole badającym ten przypadek.

Specyfik był uprzednio stosowany u żołnierzy w czasie drugiej wojny światowej, a kilku piłkarzy z tamtej reprezentacji zachorowało na żółtaczkę. Dwóch nawet zmarło.

Sepp Herberger został uznany za cudotwórcę i wszyscy zapomnieli o jego przeszłości i legitymacji partii nazistowskiej. Do 1964 roku prowadził reprezentację, a więc przez 28 lat.

Miesiąc przed śmiercią Herbergera powstała fundacja nazwana jego imieniem i nazwiskiem. Istnieje do dzisiaj.

Sepp Herberger zmarł 28 kwietnia 1977 roku.

Komentarze (7)
grolo
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Das Große Spiel" - niemieckie filmidło z 1942, opiewające ducha walki i zwycięstwa (z romansowym wątkiem w tle) jest o tyle interesujące, że przetkane fragmentami oryginalnego zapisu (w kolor
Czytaj całość
grolo
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przy okazji mogę podpowiedzieć Autorowi inny ciekawy temat, też dotyczy niespełnionych obrachunków z czasami nazistowskimi:
Historia dwóch przyjaciół ze środka pola, zespołu Hamburger HSV. P
Czytaj całość
grolo
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo ciekawy artykuł.
To naprawdę rzadkość na SF-ach, zdominowanych przez byle-pisarczyków - amatorów, mających problem nawet z prostym tlumaczeniem cudzego tekstu (który notabene podają
Czytaj całość
grolo
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wrzesień 36 
Trzy lata później Niemcy nie bombardowali już polskiej bramki a całą Polskę 
avatar
AlexLFC
21.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niemcy o swoich przodkach mowia nazisci a nie Niemcy bo sie tego wstydzą... moze i nazisci ale pamietajcie to byli rowniez Niemcy...