Jakub Błaszczykowski: los znowu chciał sprawdzić, czy się poddam

Michał Kołodziejczyk
Michał Kołodziejczyk

Nie da się tego zmienić?

- Dopóki gram, będę chciał więcej. Przemyślenia zostawię sobie na czas po zakończeniu kariery. Będę miał lepszą perspektywę, bo nie będzie okazji już wygrać żadnego meczu więcej.

Motywuje pana to, gdy inni przestają w pana wierzyć?

- We Florencji trenowałem, myśląc tylko o mistrzostwach Europy. Punktem zwrotnym był marcowy mecz z Serbią w Poznaniu. Wszyscy stawiali na mnie krzyżyk, stwierdzili, że sobie nie poradzę bez regularnej gry w lidze. Błaszczykowski nie może być przecież w formie, skoro jest za słaby na klub. Przyznaję, że to było dla mnie wyzwanie, ale takie jest życie, nic tego nie zmieni. Pozostało mi tylko to, na co miałem wpływ, czyli dobrze się przygotować i przypomnieć, że jeszcze żyję.

ZOBACZ WIDEO Sergio Ramos uratował Real na Camp Nou! Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Z Serbią wygraliśmy 1:0, a pan strzelił jedynego gola. Przeszła myśl: "No to im pokazałem!"?

- Nigdy w życiu nie podchodzę tak do tego, co mnie spotyka. W żadnej sytuacji. Pokazałem sam sobie, inni mnie nie interesowali.

Były momenty zwątpienia?

- Dwa miesiące przed meczem z Serbią rozmawialiśmy na temat mistrzostw Europy w wąskim gronie, była tylko rodzina i bliscy przyjaciele. Widziałem, jak wszyscy siedzieli i się zamartwiali. Poklepałem ich po plecach i powiedziałem, że będzie dobrze, bo wewnętrznie czułem się bardzo mocny. To prosty mechanizm - dobre przygotowanie fizyczne przełożyło się na głowę. Czułem siłę w środku siebie, miałem wrażenie, że jak tylko będę chciał, to dam radę. A chciałem.

Pracuje pan z psychologiem?

- Nie. Dla mnie jedyną drogą do sukcesu było przepracowanie wszystkiego z samym sobą. Zamiast z psychologiem pracowałem z własnymi doświadczeniami. Mam ich dużo, różnych.

Tym, którzy nie myślą, jest łatwiej?

- Myślę, więc nie wiem.

Czuje się pan dojrzały?

- Trzeba byłoby się zastanowić nad definicją dojrzałości. We mnie cały czas siedzi dzieciak. Jakby pan zobaczył, jak się zachowuję, kiedy zamykają się za mną drzwi domu, jakby pan zobaczył, jak tańczę z dzieciakami… Każdy z nas, mimo że jest dorosły, ma ochotę czasami coś spsocić, narozrabiać. To chyba normalne. Zwłaszcza u nas, facetów, zostanie pewnie do końca życia. Wtedy, kiedy trzeba być skoncentrowanym, kiedy trzeba walczyć, musisz być facetem z jajami. A kiedy nie trzeba, to można sobie pożartować. Ja lubię żartować.

A na filmach pan płacze?

- Nie. Ale płaczę nad ludzkimi dramatami. Kiedyś byłem na to bardziej odporny, teraz - nie mam siły. To jest coś, co zawsze mnie rusza.

Jedyną osobą, która jest w stanie zmienić coś w moim życiu, jestem ja sam. Liczą się tylko tytuły oraz to, czy kibice doceniali twoją pracę. Reszta może przeminąć

Sam nie zbawi pan świata.

- Dawno się z tym pogodziłem i wcale nie próbuję tego robić.

Ale reaguje pan na prośby ludzi, pomaga. Także finansowo.

- To nie jest próba zbawiania świata, ale wewnętrzna potrzeba.

A jak zgłosi się tysiąc osób?

- Wolę pomóc jednej niż żadnej. Jak dam radę, pomogę i dziesięciu, ale że nie mam większych możliwości finansowych, muszę także odmawiać. Nie dręczy mnie sumienie, bo wiem, że robię wszystko, co w mojej mocy.

Dlaczego teraz jest pan wrażliwszy niż wcześniej?

- Spojrzenie na świat zmienia się, gdy rodzą się dzieci. Kiedy widzisz dziecko, któremu dzieje się krzywda, to nie liczy się czy to twoje, czy znajomego. To jest dziecko i automatycznie stawiasz się w miejscu tego rodzica, który nie wie, co robić.

Próbuje pan dać światu to, czego samemu nie dostał?

- To dużo za dużo powiedziane. Robię to, bo czuję. Tylko dlatego. Jeśli kogoś trzeba namawiać na tego typu zachowania, to wydaje mi się, że zboczyliśmy z drogi.

Płacze pan przy żonie, w domu? To męskie?

- Nie ma najmniejszego znaczenia, czy wtedy czujesz wstyd, czy nie, liczy się to, co masz w środku. Jeśli potrzebujesz pokazać swoje emocje na zewnątrz, to tylko normalna, ludzka rzecz. Nie można się wstydzić uczuć, dobrych odruchów.

Wyobrażasz sobie reprezentację Polski bez Jakuba Błaszczykowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×