Diego Simeone do Europy przybył, gdy miał 20 lat. "Cholo" został zawodnikiem AC Pisa i w debiutanckim roku nieźle prezentował się w Serie A, ale nie uchronił drużyny przed spadkiem. Kolejny rok spędził na zapleczu włoskiej elity i nie został gwiazdą. Wypromował się dopiero w następnym klubie - Sevilla FC, skąd trafił do Atletico Madryt, by wrócić do Włoch już jako uznany pomocnik i zasilić Inter Mediolan.
Giovanni Simeone zamienił argentyński River Plate na Genoa CFC w wieku 21 lat, a wejście do ligi włoskiej ma bardziej udane niż ojciec. Już po zaledwie kilku miesiącach o uzdolnionym napastniku jest głośno za sprawą efektownego dubletu strzelonego Juventusowi Turyn. To dzięki Simeone Rossoblu niespodziewanie pokonali obrońców tytułu 3:1, a zawodnik trafił do wszystkich "jedenastek" kolejki.
Uzdolniony reprezentant Argentyny wybrał klub, który stać na walkę o europejskie puchary, ale równocześnie daje możliwość regularnych występów. Simeone od początku przegrywał rywalizację z Leonardo Pavolettim, ale uraz reprezentanta Włoch pozwolił mu wskoczyć do "jedenastki" i strzelić gole w meczach z Pescarą (1:1) oraz Bologną (1:0).
Gdy doświadczony i ceniony przez trenera Ivana Juricia Pavoletti wrócił do zdrowia, Simeone musiał znów usiąść na ławce. Od meczu z Juventusem znów ma jednak pole do popisu, ponieważ Włoch znów doznał kontuzji, wypadł z gry na dłuższy okres i ma być zdolny do gry dopiero w styczniu. Dublet z Juventusem już zrobił wrażenie w Europie, a jeśli w kilku nadchodzących spotkaniach "Cholito" będzie strzelał gole, z pewnością wzbudzi zainteresowanie silniejszych klubów.
Simeone nie jest piłkarskim wirtuozem, ale ma instynkt strzelecki. Potrafi idealnie ustawić się w polu karnym, świetnie gra głową i nieprzypadkowo zdobył aż 10 goli w ubiegłorocznych młodzieżowych mistrzostwach Ameryki Południowej. Jeśli nie zwolni tempa, może pójść w ślady ojca i zostać wiodącym zawodnikiem dorosłej reprezentacji Argentyny. Diego wystąpił w niej aż 106 razy, Giovanni wciąż czeka na debiut. Wygranie rywalizacji z Lionelem Messim, Sergio Aguero, Gonzalo Higuainem i Paulo Dybalą nie będzie jednak łatwe.
ZOBACZ WIDEO PLA: trudna przeprawa Liverpoolu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]