Artur Boruc opuścił te spotkania z powodu kontuzji pleców. Choć reprezentant Polski walczy z urazem już dwa tygodnie, nadal nie jest w pełni zdrów i jego występ w niedzielnym meczu z Liverpoolem stoi pod znakiem zapytania.
- Myśleliśmy, że będzie mógł zagrać w miniony weekend, ale ostatecznie go zabrakło. Robi postępy, ale będziemy musieli poczekać z podjęciem decyzji - stwierdził na przedmeczowej konferencji prasowej menedżer Bournemouth, Eddie Howe.
Boruc jest numerem jeden w bramce zespołu z Dean Court od września 2014 roku. W bieżącym sezonie wystąpił w 11 ligowych meczach: w trzech z nich zachował czyste konto, a w pozostałych puścił 16 goli. Pod jego nieobecność szansę otrzymał Australijczyk, Adam Federici.
ZOBACZ WIDEO PLA: trudna przeprawa Liverpoolu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]