Lotto Ekstraklasa: najlepsi debiutanci rundy jesiennej

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / PAP/Leszek Szymański / Thibaut Moulin na razie nie odejdzie z Legii
PAP/EPA / PAP/Leszek Szymański / Thibaut Moulin na razie nie odejdzie z Legii
zdjęcie autora artykułu

Spośród kilkudziesięciu zawodników, dla których runda jesienna była debiutancką w Lotto Ekstraklasie, wybraliśmy 10 najlepszych nowych twarzy. Kto nas oczarował?

10. Przemysław Szymiński (Wisła Płock)

Jeden z sześciu niezniszczalnych Lotto Ekstraklasy - wystąpił od pierwszego do ostatniego gwizdka w każdym z 20 spotkań rundy jesiennej. Jest ważnym ogniwem nieźle radzącego sobie beniaminka. Grał na tyle dobrze, że selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski, Marcin Dorna zaprosił go dwa ostatnie zgrupowania.

Ma piłkarskie geny. Jego ojciec, Marek występował w ekstraklasie w barwach GKS-u Katowice i Ruchu Radzionków. Łącznie zagrał w elicie 88 razy.

9. Spas Delew (Pogoń Szczecin)

To niespełniony talent bułgarskiej piłki. Gdy wchodził w wiek seniora, był porównywany do Walerego Bożinowa, ale nie zrobił kariery na miarę swojego talentu. Z polskimi klubami był łączony już w 2010 roku, ale wówczas ten pozostał w CSKA Sofia, a następnie występował w Turcji i Hiszpanii, by w 2014 roku wrócić do Bułgarii z łatką zmarnowanego talentu.

Ostatnio wszedł na dobre tory. W poprzednim sezonie występował w Beore Stara Zagora, z którym zajął 3. miejsce w bułgarskiej ekstraklasie. Jego wkład w zdobycie brązowego medalu to cztery gole i dziewięć asyst. Po przenosinach do Pogoni szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i jesienią udowodnił, że nie bez przyczyny był kiedyś nadzieją bułgarskiego futbolu. W 16 występach zdobył dwie bramki i zaliczył pięć asyst.

Grał tak dobrze, że z Pogoni trafił nawet do reprezentacji Bułgarii. Niestety pod koniec rundy doznał urazu kolana, przez który będzie pauzował przez kilka miesięcy i wróci do gry dopiero w połowie rundy wiosennej.

8. Giorgi Merebaszwili (Wisła Płock)

Polska jest czwartym krajem, w którym występuje 30-letni Gruzin. Poza ojczyzną grał w Serbii oraz Grecji, a do Płocka trafił z Levadiakosu. W każdym klubie, a było ich łącznie pięć, był ważną postacią i okazał się wzmocnieniem beniaminka. Na skrzydle potrafi uciec każdemu obrońcy, a nieźle czuje się też w grze kombinacyjnej. Strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty.

7. Miguel Palanca (Korona Kielce)

29-letni skrzydłowy poprzedni sezon spędził w hiszpańskim drugoligowcu Gimnastic de Tarragona, a wcześniej był związany z Espanyolem Barcelona, Elche, Castelloni, Numancią i Realem Madryt. Dla Królewskich wystąpił trzy razy, w tym raz w El Clasico.

W Koronie był stopniowo wprowadzany do gry, ale od pierwszych występów gołym okiem było widać, że ma dobry przegląd pola, świetną technikę i groźne uderzenie. Jesienią strzelił dla złocisto-krwistych pięć goli.

ZOBACZ WIDEO Inter nie dał szans Lazio [ZDJĘCIA ELEVEN]

6. Cornel Rapa (Pogoń Szczecin)

Trafił do Pogoni stosunkowo późno, bo dopiero w połowie września, ale to czterokrotny mistrz Rumunii Otelul Galati i Steauą Bukareszt, który ma na koncie występy w Lidze Mistrzów i reprezentacji kraju - ryzyko transferowej wpadki było niskie.

A Rapa potwierdził, że nie bez przyczyny był w gronie najlepszych obrońców rumuńskiej ligi. 26-latek jest skuteczny w defensywie i chętnie włącza się do ataku. Nie notuje wielu asyst, ale jest pożyteczny w konstrukcji akcji. Zresztą, obrońca, który taki nie jest, nie znalazłby uznania w oczach trenera Kazimierza Moskala.

5. Ivan Runje (Jagiellonia Białystok)

Chorwat trafił do Jagiellonii latem z Omonii Nikozja i bardzo szybko stał się czołowym obrońcą Lotto Ekstraklasy. Razem z Gutim tworzy jeden z najlepszych duetów stoperów w lidze. Pojawienie się 26-latka uszczelniło defensywę Jagiellonii - zespół Michała Probierza stracił tylko 20 goli.

Runje, który zagrał w 17 jesiennych meczach, dobrze spisuje się nie tylko w destrukcji, ale też umiejętnie wyprowadza piłkę. Do tego strzelił jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. Interesuje się nim Legia, a mistrz skupuje tylko najlepszych piłkarzy z innych polskich klubów.

4. Guilherme (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)

Według trenera Czesława Michniewicza Brazylijczykiem jest najlepszym lewym obrońcą w lidze. - Przyjemnie się ogląda tego chłopaka nie tylko mi i kibicom Bruk-Betu, ale chyba całej Polsce, bo to jest fantastyczny piłkarz - stwierdził opiekun Słoni.

26-latek jest wychowankiem Gremio Porto Alegre, a w Europie występuje od 2012 roku. Grał w Rumunii i Niemczech, a do Polski trafił... po ośmiomiesięcznym bezrobociu. W styczniu rozstał się ze Steauą Bukareszt, a z Termalicą związał się w sierpniu.

Po nadrobieniu zaległości wskoczył do "11" Słoni i stał się jednym z najlepszych lewych obrońców ligi. Jest mocny w defensywie, a przy tym świetnie wyszkolony technicznie i potrafi stworzyć kolegom sytuację podbramkową. W 13 jesiennych występach zaliczył cztery asysty.

3. Jarosław Niezgoda (Ruch Chorzów)

21-latek uchodził za utalentowanego napastnika jeszcze przed przenosinami do Ruchu, a na swoją renomę zapracował w barwach Wisły Puławy. Jest wychowankiem tego klubu, a w I zespole występował od sezonu 2012/2013. Rozegrał dla niego 66 spotkań, w których strzelił 24 gole.

W przerwie zimowej poprzedniego sezonu z Wisły wykupiła go Legia Warszawa, ale wiosną grał on tylko w III-ligowych rezerwach stołecznego klubu, dla których strzelił 10 goli w 10 występach. Dopiero w tym sezonie zadebiutował w I zespole Legii, a pod koniec sierpnia został wypożyczony z mistrza Polski do Ruchu. Przy Cichej 6 potwierdził, że wie, gdzie stoi bramka. W 10 występach w barwach Niebieskich strzelił aż siedem goli, a przecież Ruch to najgorszy zespół rundy jesiennej.

Niewykluczone, że wróci na Łazienkowską 3 już zimą. Z Legią pożegnał się Nemanja Nikolić, a z takim samym zamiarem nosi się Aleksandar Prijović.

2. Thibault Moulin (Legia Warszawa)

Legia pozyskała 26-letniego rozgrywającego z belgijskiego Waasland-Beveren, dla którego ten w minionym sezonie strzelił cztery gole i zaliczył 10 asyst. Francuz, który otwierał listę życzeń trenera Besnika Hasiego, imponuje kreatywnością i nieszablonowymi zagraniami. Już na początku sezonu pokazał się ze świetnej strony. Potem nieco przygasł, ale odżył po przyjściu Jacka Magiery i trudno sobie wyobrazić bez niego "11" Legii.

1. Vadis Odjidja-Ofoe (Legia Warszawa)

Tuż po przyjeździe do Polski Belg był powszechnie krytykowany. Zarzucano mu - i chyba słusznie - nadwagę oraz boisko lenistwo, ale pod opieką Jacka Magiery przeobraził się z grubego kaczątka w pięknego łabędzia.

Od października pokazuje, że nie bez przyczyny jest najlepiej opłacanym piłkarzem w historii ligi. Strzelił dwa gole i zaliczył sześć asyst, ale liczby nie do końca oddają to, jak wiele znaczy dla zespołu mistrza Polski. Momentami prezentuje poziom nieosiągalny dla zdecydowanej większości ligowców. Już dziś śmiało można go uznać za jednego z najlepszych obcokrajowców, jacy kiedykolwiek pojawili się w Polsce.

Do Legii trafił z Norwich City, a wcześniej był związany z Clubem Brugge, Anderlechtem i Hamburgerem SV. Jest wychowankiem KAA Gent, a trener młodzieży w tym klubie, Frank De Leyn przyznał WP SportoweFakty, że legionistę talentem przewyższał tylko Kevin De Bruyne: - Przez tyle lat pracy miałem dwóch tak utalentowanych zawodników. Pierwszy to oczywiście Kevin De Bruyne, drugi to właśnie Vadis. Kevin był innym zawodnikiem, grał bardziej z przodu, strzelał mnóstwo bramek. Vadis był zawsze cofnięty. Świetnie radził sobie z odzyskiwaniem piłki, z rozegraniem.

Źródło artykułu:
Vadis Odjidja-Ofoe to najlepszy obcokrajowiec w historii ekstraklasy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)