Jurij Szatałow: Nie boję się pracy w ekstraklasie

Jurij Szatałow rozpoczął już pracę w Polonii Bytom, został również przedstawiony na specjalnej konferencji prasowej. Nowy opiekun zespołu z Górnego Śląska tryska humorem, a prezes Damian Bartyla jest przekonany, że zatrudnienie 45-letniego szkoleniowca to świetne posunięcie - czytamy na łamach Gazety Wyborczej.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński

Dziennikarze, którzy przysłuchiwali się wypowiedziom Jurija Szatałowa, co chwilę wybuchali śmiechem. Władze klubu są jednak zadowolone z dużego poczucia humoru u nowego trenera. - Dobrze, że nie jest ponurakiem. Nic gorszego nie mogłoby się stać, niż gdyby ktoś taki wszedł teraz do szatni Polonii - powiedział Gazecie Wyborczej Damian Bartyla.

Skąd pomysł zatrudnienia w Bytomiu Szatałowa? - Zarekomendował nam go mój dobry kolega z podwórka, Robert Kolasa, który pracował z nim w Jagiellonii Białystok i bardzo dobrze wspominał ten okres - wyjaśnił prezes Polonii.

45-letni szkoleniowiec był przymierzany do pracy w górnośląskim klubie już latem ubiegłego roku. Wówczas jednak zdecydowano się na podpisanie kontraktu z Markiem Motyką. - Od tamtej pory oglądałem wszystkie spotkania Polonii. Z prezesem Bartylą spotkałem się na jesiennym meczu Lecha Poznań z Polonią. Powiedział, że kiedyś będę u niego pracował - poinformował Szatałow.

Były szkoleniowiec III-ligowego Promienia Remes Opalenica (a w przeszłości także Jagiellonii Białystok) podchodzi do swojego zawodu bez kompleksów. - Czy boję się pracy w ekstraklasie? A czego tu się bać? Przecież nikt z trybun nie będzie do mnie strzelał. Piłkarzem dobrym nie byłem, ja tylko biegałem po boisku. Chciałbym być jednak dobrym trenerem. Wzorem jest dla mnie Arsene Wenger z Arsenalu Londyn. Podoba mi się, że stawia na młodzież - stwierdził.

Wszystko wskazuje na to, że na początek Szatałow zadba o integrację w zespole. 45-letni trener chce m. in. zorganizować wspólnego grilla dla piłkarzy. Tą inicjatywę popiera Bartyla. - Mam wrażenie, że dobrze zrobiliśmy, zatrudniając go. Za dwa sezony będzie dużo znaczył w polskiej ekstraklasie - ocenił sternik Polonii.

Klub z Bytomia zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli z dorobkiem 22 punktów. Nad strefą zagrożoną spadkiem ma dwa oczka przewagi.

Na koniec warto dodać, że w obecnym sezonie Szatałow osiągnął niemały sukces w swoim poprzednim miejscu pracy. Pod wodzą tego szkoleniowca Promień Remes Opalenica dotarł aż do 1/8 finału Pucharu Polski. III-ligowiec wyeliminował z gry dwa wyżej notowane zespoły: Pelikana Łowicz oraz Zagłębie Sosnowiec. Ekipa z Wielkopolski zakończyła udział w rozgrywkach dopiero po starciu z KGHM Zagłębiem Lubin, które przegrała 1:4. Nawet w tym meczu jednak piłkarze Promienia zaprezentowali się z dobrej strony, a wysokie zwycięstwo w pojedynkę zapewnił Miedziowym Iljan Micanski, który zdobył wówczas cztery gole.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×