Bartosz Kapustka jest piłkarzem Lisów od 3 sierpnia, ale nie doczekał się jeszcze debiutu w barwach pierwszego zespołu. Claudio Ranieri chwali jego umiejętności i postawę na treningach, ale nie zamierza korzystać z jego usług. 21-latek występuje jedynie w zespole rezerw, który rywalizuje w Premier League 2 - to rozgrywki dla zawodników z kategorii U-23.
- Jestem pełen sportowej złości, niespełnionych ambicji. Po prostu tęsknię za boiskiem. Od czasu do czasu wystąpię w Premier League 2, ale to nie to samo - mówi Kapustka w rozmowie z "Polska The Times".
Młody reprezentant Polski zapewnia, że nie żałuje transferu do Leicester City: - Dużo nad tym myślałem. Szczególnie w pierwszych tygodniach po wyjeździe. Ale to już za mną. Jestem w miejscu, w którym chciałem być. Moja kariera w pewnym momencie ruszyła do przodu jak bolid Formuły 1. Teraz zwolniła. Ale nie dajmy się zwariować. W Anglii jestem dopiero pięć miesięcy. Przede mną jeszcze wiele lat grania. Chociaż nie chcę czekać w nieskończoność.
Z racji tego, że Kapustka wystąpił w tym sezonie już w barwach Cracovii i Leicester U-23, jego odejście do innego klubu niż Pasy jest mało prawdopodobne. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Informacje sportowe możecie śledzić również w aplikacji WP SportoweFakty na Androida (do pobrania w Google Play) oraz iOS (do pobrania w App Store). Komfort i oszczędność czasu!
- Mam tego świadomość. Ale powrót do ekstraklasy nie jest u mnie na pierwszym miejscu - mówi Kapustka i dodaje: - Potrzebuję gry. W Cracovii nie występowałem może przed tak liczną publicznością, jaka jest w Premier League, ale grałem. Teraz za tym tęsknię. Wiem, że są kluby z Championship, które są zainteresowane moim wypożyczeniem zimą. Ale w tej chwili czekam na menedżera, który niedługo przyleci do Anglii. Ma porozmawiać z szefami Leicester. Musimy poszukać dobrego rozwiązania.
Cracovia przyjęłaby Kapustkę z otwartymi ramionami. - Chcemy, bardzo chcemy Kapustkę, ale to jest nierealne. Nie mieliśmy sygnału z Leicester. Paranoiczne wydaje się, by Leicester miało go nam oddać - stwierdził w grudniu prezes Pasów, Janusz Filipiak.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar 2017: prawie 9 tys. km w najtrudniejszych warunkach (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}