Dramat Ivicy Vrdoljaka. Wiosną raczej nie wróci do gry
Ivica Vrdoljak liczył, że w Wiśle Płock uda mu się wrócić do gry, ale problemy zdrowotne zawodnika są na tyle poważne, że raczej nic z tego nie będzie.
Nafciarze zatrudnili Chorwata w połowie września ubiegłego roku, mając świadomość jego poważnych kłopotów z kolanem. - Byliśmy świadomi ryzyka, jakie podejmujemy, ale chcieliśmy dać mu szansę, bo to dobry piłkarz i porządny człowiek. Nie narażaliśmy się też na zbyt duże koszty, bo kontrakt Ivicy jest dość skromny - wyjaśnił w rozmowie z WP SportoweFakty prezes beniaminka Lotto Ekstraklasy, Jacek Kruszewski.
Jesienią w Płocku cierpliwie czekano aż Chorwat wróci do pełni sił. - Po cichu liczyliśmy, że może już w końcówce roku będzie w stanie nam pomóc. Niestety to się nie udało aż do teraz - dodał sternik.
Decyzja co do przyszłości Vrdoljaka należy wyłącznie do klubu. Kontrakt Chorwata obowiązuje do końca sezonu, jednak Wisła może go rozwiązać już teraz. - Zawarliśmy w nim odpowiednią klauzulę, ale nie tylko ona ma tu znaczenie. Już wcześniej mieliśmy z Ivicą dżentelmeńską umowę i on w pełni rozumie sytuację. My też liczyliśmy się z każdym rozwiązaniem, bo zatrudniając go kilka miesięcy temu, zdecydowaliśmy się na swego rodzaju eksperyment - zaznaczył prezes.
ZOBACZ WIDEO "Ten kto rzuca wyzwanie Dakarowi, musi być gotowy na wszystko" (źródło: TVP SA)Co więc postanowią włodarze z Płocka? - Decyzja jeszcze nie zapadła. Myślę, że to kwestia kilku dni - zakończył Kruszewski.
33-latek jest znany w Polsce głównie z gry w Legii Warszawa, wcześniej przywdziewał też barwy m. in. Dinama Zagrzeb. Jego kłopoty zdrowotne zaczęły się w maju 2015 roku. Od tego czasu nie pojawił się na boisku i przeszedł dwie operacje kolana.
-
Michal.O Zgłoś komentarz
I niech jeszcze raz jakiś kibic zacznie rzucać gromy na piłkarzy zmieniających kluby z powodów finansowych.Jako piłkarz masz 12 lat kariery. Jeśli złapiesz kontuzję to po tobie, -
Kriss1 Zgłoś komentarz
grania w legii na pewno zarobił tyle, że będzie miał z czego żyć i to 100 razy lepiej niż przeciętny Polak.