Ekslechici znów w Poznaniu

Anderson Santos Silva, Błażej Telichowski, Maciej Scherfchen, Marcin Wachowicz, Damian Nawrocik oraz Zbigniew Zakrzewski. Co łączy tych zawodników oprócz tego, że obecnie reprezentują barwy Arki Gdynia. Otóż cała szóstka kiedyś stanowiła o sile Lecha Poznań. W sobotę znów zawitają na stadionie przy ul. Bułgarskiej, ale tym razem zrobią wszystko, aby odebrać Kolejorzowi punkty. Nad poczynaniami gdyńskiego zespołu czuwa Czesław Michniewicz, czyli poprzednik Franciszka Smudy na pozycji trenera poznańskiego klubu.

Największym stażem w poznańskim zespole może pochwalić się Maciej Scherfchen. On cały czas jest zawodnikiem Lecha. Latem zeszłego roku został wypożyczony do Ruchu Chorzów, a stamtąd niedawno trafił do Arki Gdynia. "Szeryf" rozegrał w Lechu 147 spotkań, w których pięciokrotnie wpisywał się na listę strzelców. Po zakończeniu sezonu powinien wrócić do Kolejorza, ale nie wiadomo czy będzie miał szanse na grę w pierwszym składzie. Zdaniem Smudy nie pasuje on do stylu, jaki prezentują poznaniacy.

Niespełna sto meczów w barwach Lecha rozegrał Zbigniew Zakrzewski. Wychowanek Kolejorza zdobył dla niego 27 goli. Jako jedyny, sam chciał odejść z drużyny, aby spróbować sił za granicą. W Szwajcarii kariery jednak nie zrobił i wrócił do Polski, gdzie w Arce wraca do dawnej formy. W rundzie jesiennej, w meczu z Lechem, zdobył dla gdyńskiego zespołu dwie bramki, dzięki czemu jego zespół zainkasował komplet punktów.

48 spotkań i dziewięć goli to dorobek Damiana Nawrocika. On w Lechu zapowiadał się na wielką gwiazdę. Jego karierę pokrzyżowała mu jednak kontuzja, po której nie potrafił odzyskać swojej dawnej formy, którą zachwycał całą Polskę. Kibice Kolejorza z pewnością pamiętają jego znakomity drybling.

W 45 meczach w Lechu wystąpił Błażej Telichowski i zdobył w nich pięć goli. Przed fuzją z Amiką Wronki był podstawowym zawodnikiem Kolejorza, ale potem nie porozumiał się z nowym zarządem klubu i musiał zmienić barwy klubowe. "Telich" zdobył ostatnią bramkę dla poznańskiego klubu przed połączeniem z Amiką.

Minimalnie mniejszy dorobek od Telichowskiego ma Marcin Wachowicz (41 meczów, cztery gole). Do Lecha trafił z ŁKS Łódź i miał być wielkim wzmocnieniem. Nigdy jednak nie pokazał pełni swoich umiejętności i nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Po kilku kolejkach po fuzji z Amiką Wronki, trener Franciszek Smuda przestał na niego stawiać. Wachowicz, podobnie jak Zakrzewski, już miał okazję przyłożyć się do porażki Lecha z Arką. Wiosną 2007 roku zdobył dwie bramki w wygranym 3:1 spotkaniu. W rundzie jesiennej bieżącego sezonu również pokazał się z dobrej strony i obok Zakrzewskiego był najlepszym graczem meczu.

Najmniej meczów z całej szóstki rozegrał Anderson Santos Silva. Brazylijczyk na boisko, w koszulce Lecha, wybiegał 23 razy i zdobył jedną bramkę. Z klubem musiał pożegnać się w momencie fuzji z wronieckim zespołem.

Szkoleniowcem Arki jest Czesław Michniewicz. To właśnie on był poprzednikiem Smudy na stanowisku trenera Lecha i w Poznaniu spędził blisko trzy lata. Wśród kibiców Kolejorza cieszy się bardzo dobrą opinią. Jest niezwykle lubiany i szanowany. Pod wodzą Michniewicza Lech zdobył Puchar Polski.

Cała szóstka w barwach Lecha rozegrała czterysta spotkań i zdobyła w nich 51 goli. W sobotę będą mieli okazję, aby skomplikować sytuację lechitów w tabeli i odebrać im punkty. Kilku z nich nie odchodziło z Poznania w najlepszej atmosferze. - Nie wykazywali takiej przydatności, aby wiązać z nimi plany na przyszłość. Wiem, że z nami zagrają jakby to były Mistrzostwa Świata - mówi Franciszek Smuda, trener Lecha.

- Na pewno jest to dla nas szczególny mecz ze względu na to, że graliśmy w tym klubie i w większości jesteśmy w jakimś stopniu z nim związani do dziś. Z zawodnikami Lecha utrzymujemy kontakt cały czas, więc rozmawialiśmy o sobotnim meczu - opowiada Telichowski.

Źródło artykułu: