W tym sezonie FC Barcelona ma wyjątkowego pecha do decyzji sędziowskich, które wpływają na końcowy rezultat. Tym razem arbiter - Jose Hernandez Hernandez nie popisał się w drugiej połowie, w której nie uznał prawidłowej bramki dla Dumy Katalonii.
Zdarzenie miało miejsce w 76. minucie, czyli 60 sekund po tym jak na prowadzenie wyszedł Betis Sevilla. Po kombinacyjnej akcji Aleixa Vidala oraz Jordiego Alby, piłkę przeciął defensor gospodarzy, jednak zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka o przynajmniej metr minęła linię bramkową!
Przypomnijmy, że to już nie pierwszy raz, kiedy Duma Katalonii cierpi na decyzjach sędziego. Mowa tutaj między innymi o przegranym spotkaniu Barcelony z Celtą Vigo (3:4), w którym arbiter nie podyktował rzutu karnego po ewidentnym faulu na Neymarze.
Kilka dni temu w hiszpańskiej prasie można było przeczytać również, że gdyby nie błędy arbitrów, to ekipa z Katalonii miałaby o siedem "oczek" więcej, a jej przewaga nad Realem Madryt wynosiłaby 10 punktów.
Błędy sędziowskie są kolejnym argumentem za tym, aby za kilka miesięcy wprowadzić w Primera Division "goal line technology", który funkcjonuje już między innymi w lidze angielskiej i sprawdza się znakomicie.
ZOBACZ WIDEO Manchester United przegrywa, ale i tak jest w finale - zobacz skrót meczu z Hull [ZDJĘCIA ELEVEN]