Rafał Wolski: Mogłem grać w Borussii Dortmund

Rafał Wolski wraca na łamach "Polski The Times" do czasów, w których był rozchwytywany przez zachodnie kluby. Piłkarz mówi też o przyczynach niepowodzenia w zachodnich ligach.

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
PAP / PAP/Adam Warżawa

- Ofert nie brakowało. Mogłem grać w Niemczech w Borussii Dortmund albo Moenchengladbach, Werderze Brema. Z Francji chciało mnie Girondins Bordeaux. Bliski byłem podpisania kontraktu z Red Bull Salzburg - wspomina na łamach "Polski The Times" piłkarz zatrudniony aktualnie w Lechii Gdańsk.

Rafał Wolski był jednym z większych talentów, jakie w ostatniej dekadzie przewinęły się przez polską ekstraklasę. Młody piłkarz mimo ogromnego potencjału po wyjeździe z Legii Warszawa do Fiorentiny rozmienił się jednak na drobne. Zachodnie ligi - włoska i belgijska - brutalnie go zweryfikowały.

I choć piłkarz przyznaje na łamach "Polski The Times", że wyjazdu do Fiorentiny, skończonego kompletną klapą, nie żałuje, to jednak dotychczasowa przygoda z zachodnimi ligami i konieczność powrotu była jego osobistą porażką. - Detale sprawiły, że nie pokazałem tego, na co mnie stać - mówi.

To bardzo ciekawy wątek, bo w Polsce wielu ekspertów uważa, że wyjazd od Włoch był bardzo złym posunięciem młodego Polaka, źle miał mu wówczas doradzić Cezary Kucharski, jego ówczesny menedżer. Agent Roberta Lewandowskiego broni się jednak i piłeczkę odbija do Wolskiego.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski zdradził plany na przyszłość Roberta Lewandowskiego. Zaskakujący kierunek

- Wolski dostał od życia niesamowitą szansę. Po pół roku niegrania w Legii i gdy go wyleczyłem w Monachium, dostał ogromne pieniądze i szansę zaistnienia w wielkim klubie. Problem w tym, że nie był cierpliwy, ciągle mu coś przeszkadzało. Gdy rozmawiałem z nim o transferze do Włoch, mówiłem, że zaistnienie będzie od niego wymagało ogromnej pracy i ogromnej cierpliwości, że będzie potrzebował nawet trzech, czterech lat, aby we Włoszech do czegoś dojść. Zaręczał, że będzie cierpliwy, ale gdy tylko wyjechał, cały czas narzekał i nic mu się nie podobało. W taki sposób nie da się zrobić kariery, trzeba mieć charakter, pokonywać problemy - mówił o Wolskim w rozmowie z WP SportoweFakty Kucharski.

Gdziekolwiek jednak nie leży prawda, fakty są takie, że Wolski wrócił do Polski i w ekstraklasie stara się znaleźć dawną formę. Piłkarz wciąż liczy na to, że wróci do swojej dawnej dyspozycji, co pozwoli mu ponownie pojawić się na zgrupowaniu narodowej kadry. - Kadra cały czas mi migocze. Nie sądzę, że ten pociąg odjechał na zawsze - uważa pomocnik Lechii Gdańsk.

Czy Rafał Wolski to największy, zmarnowany talent ostatniej dekady w polskiej piłce?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×