Przed startem przygotowań szkoleniowiec MKS-u Kluczbork zapowiedział, że celem na najbliższe tygodnie jest nauczenie zespołu odnoszenia zwycięstw. W trakcie rundy jesiennej MKS wygrał tylko jedno spotkanie i z dorobkiem 12 punktów zamyka tabelę I ligi. Celem klubu jest utrzymanie w I lidze, ale strata do bezpiecznego miejsca wynosi 8 "oczek".
Wygrana z Rozwojem Katowice była jednocześnie pierwszym triumfem pod wodzą Tomasza Asensky'ego. - Musze przyznać, że podczas mojej trenerskiej przygody z piłką nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło. Bardziej przerażał mnie fakt, że drużyna po raz ostatni wygrała 18 września - ocenił szkoleniowiec kluczborskiego zespołu.
Pierwsze zwycięstwo pozwoliło graczom MKS-u odbudować morale, co będzie niezwykle istotne przed trudną walkę o utrzymanie na zapleczu Lotto Ekstraklasy. - Brzmiało to jak powtarzana do znudzenia mantra, lecz przeciągająca się perspektywa "przygody" bez wygranej bardzo niekorzystnie wpływała na zespół, ciążąc mu i paraliżując go Udało się w końcu przełamać ten impas i niejako wyjść na prostą - przyznał Asensky.
- W trakcie okresu przygotowawczego graliśmy już lepsze spotkania niż ten z Rozwojem Katowice, ale nie "punktowaliśmy", dlatego cieszymy się z tego drobnego światełka w tunelu - zakończył szkoleniowiec kluczborskiego zespołu.
Fiorentina nie dała szans Udinese. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]