Krok od skandalu podczas meczu Arka Gdynia - Legia Warszawa. Pijany kibic chciał zaatakować trenera Jacka Magierę

PAP / Bartłomiej Zborowski
PAP / Bartłomiej Zborowski

Niedużo brakowało, a przez niezdecydowanie służb porządkowych podczas meczu Arka Gdynia - Legia Warszawa doszłoby do skandalu. Pijany i agresywny kibic przeskoczył przez barierkę i zaczął robić awanturę przy ławce rezerwowych mistrzów Polski.

W sobotę wieczorem doszło do starcia Arki Gdynia z Legią Warszawa. W meczu w ramach pierwszej, wiosennej kolejki zwyciężyli goście 1:0 po golu Tomasza Jodłowca, ale w pewnym momencie atmosfera na stadionie zrobiła się gorąca nie z powodu wydarzeń na boisku, a przez to, co działo się za linią boczną.

Kibic obecny na trybunie zarejestrował moment (filmu nie zamieszczamy z powodu wulgaryzmów), w którym agresywny kibol przeskakuje przez barierkę odgradzającą trybuny od murawy, a następnie niezatrzymywany przez służby porządkowe udaje się w okolicę ławki rezerwowych Legii, aby tam się awanturować.

Trwa to dłuższą chwilę, na filmie widać, jak kibic krzyczy coś do trenera Jacka Magiery oraz energicznie gestykuluje. Z powodu braku reakcji służb porządkowych, zareagowali piłkarze i trenerzy Legii, którzy momentalnie pojawili się przy agresywnym kibicu. Dopiero po około minucie do akcji wkroczył ochroniarz, który nie bał się użyć siły i usunąć krewkiego fana. (zdjęcia YouTube)

Zajście trzeba nazwać jasno: to skandal, przede wszystkim z powodu zachowania służb porządkowych, które kompletnie nie poradziły sobie z sytuacją. Jak na dłoni widać na filmie, że zarówno pierwszy ochroniarz - tuż przy barierce - nie umiał odpowiednio zareagować, a niedługo później drugi przedstawiciel służb porządkowych zamiast usunąć agresywnego, zmierzającego w stronę ławki rezerwowych Legii kibica, wyminął go.

Rodzi się więc pytanie stawiane od lat: skąd biorą się ludzie zatrudniani do zabezpieczania imprez masowych? Czy aby na pewno są to kompetentne osoby? Załączone zdjęcia wskazują jednoznacznie, że nie. Całe szczęście, że nie doszło do rękoczynów, wiele jednak nie brakowało...

Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (13)
avatar
PiKey
13.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Oj tam oj tam... Do żadnych rękoczynów nie doszło, zatem nic się nie stało. A co powiedzieć o zachowaniu warszawskich małpiszonów po finale PP 2004? Bezmózga kibolska banda (zapewne równiez pij Czytaj całość
avatar
Hubert Zero Konecki
13.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież to jest śmieszne żeby byle jaki pijany Janusz podszedł sobie do ławki rezerwowych i wyzywał trenera. To jest najlepszy dowód na to ze ochrona na stadionach jest mierna a wręcz nawet ża Czytaj całość
avatar
Ziomuś 30
13.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Skad sie biora ochroniarze? Z zusu czyli albo to emeryci albo inwalidzi, z innej beczki za te grosze tez nie chcialo by mi sie lac z jakims kibolem. 
avatar
buum DMP2016
13.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Haha kibic..... burak i tyle. Powinni zlać pałą poza stadionem aż zlał by się i pod sąd.... 
avatar
Raf123
13.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Skąd się biorę ochroniarze ? To proste. Większość firm ochroniarskich to zakłady pracy chronionej , a więc renciści najlepiej z wysoką grupą inwalidzką. Kiedyś pracowałem w firmie, którą ochra Czytaj całość