Tomasz Jodłowiec wrócił do żywych. Reaktywacja reprezentanta Polski

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

- Był jak za najlepszych lat. On znów chce grać na wysokim poziomie - chwali swojego podopiecznego Jacek Magiera, trener warszawskiej Legii. Tomasz Jodłowiec wygrzebał się z kłopotów i był jednym z najlepszych piłkarzy w meczu z Arką (1:0).

Pod koniec minionego roku Tomasz Jodłowiec dostał od trenera Jacka Magiera wolne dwa tygodnie szybciej niż inni zawodnicy Legii Warszawa.

Reprezentant Polski miał zregenerować się fizycznie i poukładać swoje sprawy prywatne, dotyczące między innymi problemy z hazardem.

Jodłowiec bardzo efektywnie wykorzystał ten czas. Z nową energią przystąpił do zajęć w 2017 roku. Pomocnik dobrze prezentował się podczas dwóch zagranicznych obozów i tym samym zapracował na powrót do wyjściowego składu.

W meczu z Arką Gdynia był jednym z najlepszych piłkarzy w zespole Jacka Magiery. Solidnie pracował w defensywie, gdynianie często odbijali się od niego. Jodłowiec swoje robił również w ataku. Inteligentnie rozprowadzał piłkę. Dobrze współpracował z pozostałymi zawodnikami. Reprezentant Polski zdobył także bramkę na wagę trzech punktów, wykorzystując podanie od Tomasa Necida.

Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Szkoleniowiec Legii cieszy się, że Jodłowiec przezwyciężył swoje problemy osobiste. Zespół znów może mieć z niego dużo pożytku. To kolejny piłkarz, który pod wodzą Magiery wrócił do żywych.

- Tomasz Jodłowiec potwierdził, że jego dobra gra w sparingach nie była przypadkowa. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie i udowodnił, że jest ważną częścią tego zespołu. To był ten "Jodła", którego pamiętamy z najlepszych lat. Był silny, nieustępliwy, wygrywał pojedynki, grał z dużym spokojem, zdobywał teren poprzez wprowadzanie piłki do przodu. Cieszę się, że zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. To doda mu jeszcze większej pewności siebie. Tomek najgorsze ma za sobą. On znów chce grać na wysokim poziomie - mówi Jacek Magiera.

Źródło artykułu: