Za sobą ma już pierwszy oficjalny występ w Legii Warszawa i asystę. Na boisku powoli się rozkręca, poza nim raczej niechętnie opowiada o swoich przemyśleniach. Wzruszenie ramionami, zdawkowe, wręcz banalne odpowiedzi. Gdy pytamy go o styl gry, jaki preferuje, odpowiada, że "ma strzelać gole i dać Legii dużo dobrego". Niechętnie wraca do przeszłości. Dwukrotnie leczył na przykład kontuzję kolana. W momencie, gdy dobrze wiodło mu się w CSKA Moskwa zerwał więzadła. - Pogodziłem się z tym, jak i z wieloma rzeczami. Takie życie - odpowiada niewzruszony Tomas Necid.
Uraz kostki przeszkodził mu także między innymi w transferze do Juventusu. Chciał go tam wiceprezydent klubu Pavel Nedved.
- Nie roztrząsam tego, co się nie wydarzyło. Skupiam się na dniu dzisiejszym - ucina. W przyszłości raczej też nie zamierza wybiegać. - Ważne jest dla mnie to co będzie tu i teraz - odbija piłeczkę przy kolejnym pytaniu. W zasadzie gdyby mógł, w ogóle by się nie odzywał.
"Wierzę, że będzie mi dobrze szło" - najczęściej tym utartym hasłem zamyka tematy porównań do Aleksandara Prijovicia i Nemanji Nikolicia czy pozycji, na jakiej widzi go trener. Nieco bardziej rozkręca się w temacie nieudanego półrocza w Bursasporze. W lidze tureckiej w tym sezonie był na boisku tylko przez 188 minut. - Zmienił się trener, który mi nie ufał. Stałem się dla niego trzecim lub czasem nawet czwartym wyborem. Za kadencji poprzedniego szkoleniowca byłem najlepszym strzelcem drużyny z szesnastoma golami na koncie. Później poszedłem w odstawkę - opowiada wyraźnie pobudzony. Po mowie ciała łatwo wywnioskować, że czuje rozczarowanie tym, jak został potraktowany. Zawodnik wybrał Legię, bo chce odbudować swoją karierę.
ZOBACZ WIDEO Trener Andrzej Strejlau o duecie Lewandowski-Milik: Wspaniała para
Oferta Legii sprawiła, że odżył. Decyzję podjął szybko. - Zadzwonił mój menadżer i powiedział, że jest propozycja z Legii. Pomyślałem: "super sprawa, zróbmy to". Słyszałem o tym klubie wcześniej, a także o jego dwóch napastnikach, czyli Nikoliciu i Prijoviciu. Legia Warszawa to wielka firma, dobrze znana w Czechach. Wszystko wygląda tu bardzo profesjonalnie, niczego mi nie brakuje. Jestem zadowolony - twierdzi reprezentant swojego kraju.
Necid walczy, by wrócić do drużyny narodowej. Przez brak regularnej gry w Bursasporze nie był powołany przez selekcjonera Karela Jarolima na jesienne spotkania eliminacji mistrzostw świata. W kadrze wystąpił 44 razy, grał również na Euro 2016 we Francji. - Wierzę, że poprzez regularną grę w Legii wrócę do reprezentacji. Nie konsultowałem decyzji z naszym trenerem, sam ją podjąłem - tłumaczy. Nie wie jeszcze, czy mistrz Polski jest dla niego jedynie przystankiem, czy też klubem na dłuższy czas. Legia wypożyczyła go z Bursasporu do końca tego sezonu i zagwarantowała sobie w umowie możliwość wykupu napastnika za około 2 miliony euro. - Co będzie dalej? Nigdy nie mówię nigdy - puentuje w swoim stylu, jakby chciał sam wyłączyć dyktafon, odejść od stołu i przemówić na boisku, golami.