Jerzy Brzęczek: Pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę

Lechia na własnym stadionie uległa 0:1 Polonii Bytom. Stawia to gdańszczan w trudnej sytuacji, natomiast bytomianie nie mają powodów do narzekania. W końcu wygrali spotkanie i oddalili się od strefy spadkowej. - Przyjechaliśmy do Gdańska, aby zdobyć punkty. Na pewno ten mecz dobrze się dla nas ułożył. Zwycięstwo w Gdańsku poprawiło naszą psychikę - mówił po meczu jeden z zawodników Polonii, Jerzy Brzęczek.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski

Mimo że Lechia miała przewagę, to goście z Górnego Śląska wrócili do domu z kompletem punktów. Niebiesko-czerwoni ograniczyli się do kontr, które przyniosły im upragniony efekt. - Lechia miała może optyczną przewagę, natomiast my przeprowadziliśmy trzy kontry, z których jedną zamieniliśmy na bramkę. Będziemy wracać do domu w bardzo dobrych nastrojach - mówił podczas konferencji prasowej nowy trener Polonii, Jurij Szatałow.

W 70. minucie Michał Zieliński bezproblemowo zdobył gola na wagę trzech punktów. Również Jerzy Brzęczek kilka razy próbował zaskoczyć bramkarza biało-zielonych, Pawła Kapsę, jednak nie udało mu się zdobyć bramki. - Tak sobie właśnie wyobrażaliśmy, aby to Lechia próbowała atakować pozycyjnie, byśmy mieli dużo miejsca do rozgrywania piłki w kontratakach. Ten plan został zrealizowany w stu procentach - mówił po spotkaniu Brzęczek.

W rundzie wiosennej Polonia przegrała 0:3 z Ruchem Chorzów i Śląskiem Wrocław. Jednak na początku udało się bytomianom zdobyć punkt z Wisłą Kraków. - Początek rundy uważam za bardzo dobry, ponieważ zremisowaliśmy z Wisłą Kraków po dobrym spotkaniu. W sumie to my sprawiliśmy Wiśle prezent przy stanie 1:0. We Wrocławiu mieliśmy dobre pierwsze trzydzieści minut, potem straciliśmy trzy bramki i było po meczu. Mecz z Ruchem był bardzo słaby w naszym wykonaniu. Przyjeżdżając do Gdańska, byliśmy w trudnej sytuacji, ale najważniejsze, iż pokazaliśmy, że umiemy grać w piłkę - ocenił doświadczony pomocnik.

Po właśnie takich wynikach Marka Motykę zastąpił Jurij Szatałow. Zaliczył on udany debiut w roli trenera, ale czas pokaże, czy nie był to tylko pojedynczy sukces. - Zawsze tak jest, że po zmianie trenera drużyna reaguje inaczej. Nie można jednak mówić, że wszystko zmieniło się dzięki 3-4 dniom pracy nowego szkoleniowca - zakończył Brzęczek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×