Prezes Korony gotowy do ustępstw, lecz kibice nie chcą rozmawiać

Wszystko wskazuje na to, że domowym spotkaniom Korony Kielce w dalszym ciągu nie będzie towarzyszył zorganizowany doping. I zostanie tak najprawdopodobniej do końca sezonu. - Ze strony kibiców nie ma chęci prowadzenia rozmów - mówi Marek Paprocki.

W sobotnie popołudnie piłkarze Korony rozegrają pierwszy po zimowej przerwie mecz Lotto Ekstraklasy przed własną publicznością. Niestety końca trwającego od wielu miesięcy konfliktu na linii Marek Paprocki - kibice nie widać. A to oznacza, że nadal na Kolporter Arenie nie będzie zorganizowanego dopingu. - Obecnie nie ma porozumienia ze stowarzyszeniem kibiców i trudno oczekiwać, że coś się wydarzy przed tym meczem, ponieważ ze strony kibiców nie ma chęci prowadzenia takich rozmów - poinformował prezes kieleckiego klubu.

W listopadzie minionego roku odbyło się ostatnie jak do tej pory spotkanie, które miało na celu wypracowanie kompromisu. - To nie było spotkanie z zarządem stowarzyszenia, była to delegacja, która zapewniała, że w stanie zrealizować wszelkie ustalenia. Przedstawiłem projekt porozumienia, które miałoby obowiązywać do końca sezonu. Co do tego projektu nie było żadnych zastrzeżeń i ustaliliśmy, że treść porozumienia zostanie wysłana do zarządu, natomiast zarząd w odpowiedzi odpisał, że nie jest w stanie podjąć żadnej decyzji, ponieważ cały pięcioosobowy skład zrezygnował z pełnienia swoich funkcji i tak naprawdę do tej pory żadne kolejne spotkanie się nie odbyło - powiedział Marek Paprocki.

Punktem zapalnym pozostają zakazy stadionowe nałożone przez klub po ligowym meczu z Górnikiem Zabrze (9 kwietnia 2016 roku - przyp. red.). Paprocki wyszedł z inicjatywą, która teoretycznie powinna poważnie zainteresować przedstawicieli stowarzyszenia, lecz niewiele to dało. - Z mojej strony padła deklaracja, że na czas obowiązywania porozumienia, czyli do końca sezonu, te zakazy wszystkim ukaranym kibicom zostaną zawieszone, a jeśli ta współpraca będzie prawidłowa i nie wydarzy się nic poważnego, to zadeklarowałem, że przed kolejnymi rozgrywkami jestem skłonny te zakazy anulować całkowicie. Jak życie pokazuje, moja propozycja nie została przyjęta.

W efekcie jest bardzo prawdopodobne, że do końca obecnych rozgrywek nie uda się wyjść z klinczu. - Klubowi zależy, żeby ten doping wrócił, ale musi być wola obustronna - zakończył Paprocki.

Korona Kielce po 21 rozegranych do tej pory meczach ma na swoim koncie 26 punktów, co daje jej 10. miejsce w tabeli.

Znakomite parady Skorupskiego nie pomogły. Zobacz skrót meczu Inter Mediolan - Empoli FC [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (4)
avatar
Jacek Chrzanowski
17.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy klub nie może zainteresować się prawdziwymi kibicami, zamiast pertraktować z chuliganami ? 
avatar
Utopi Bieruń
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
problem jest powtórzyć dzialania zawiszy? a potem c-klasa i blizsze wyjazdy i pewne zwyciestwa 
Jab
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Najprawdopodobniej w Kielcach skończy się jak w Bydgoszczy z Zawiszą . Prezes straci cierpliwość i rzuci klub w piz.u .A głupkowaci kibice będą chodzić na mecze A-klasy . 
avatar
Mario1963
16.02.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Podobny poroblem jest w Łęcznej...niestety nie należy nazywać tych ludzi kibicami,,,kibic idzie na mecz czy podoba mu się zarząd czy nie, czy podoba mu się stadion czy nie i czy zespol gra z pr Czytaj całość