Burnley było zdecydowanym faworytem sobotniego meczu. Zamiast łatwej przeprawy z Lincoln City niespełna 20-tysięczna publiczność na Turf Moor była świadkiem sensacji.
Zwycięską bramkę dla gości zdobył w 89. minucie Sean Raggett. Lincoln City zostało pierwszym od 103 lat zespołem spoza profesjonalnych lig, który awansował do ćwierćfinału Pucharu Anglii.
- To dzień do zapomnienia. Nie możemy szukać pozytywów i zamiatać brudów pod dywan. Musimy wyciągnąć z tego lekcję - powiedział Sean Dyche.
- Faktem jest, że byliśmy dużym faworytem meczu po raz pierwszy odkąd jestem w klubie. Nie mieliśmy wcześniej takiego doświadczenia, a to może rodzić inne uczucia i u kibiców i u piłkarzy. Chcemy przyszłości, w której częściej będziemy faworytami. To jest to, co musi się zmienić w naszych głowach - dodał.
- Trzeba pamiętać, że oczywiście dobrze byłoby awansować dalej, ale najważniejszą sprawą jest Premier League. Jesteśmy rozczarowani, ale musimy iść dalej - powiedział menedżer.
Najbliższą okazję do rehabilitacji Burnley będzie miało za tydzień, gdy zmierzy się w wyjazdowym meczu ligowym z Hull City.
ZOBACZ WIDEO Miroslav Radović: Przepraszam kolegów za głupią kartkę