[tag=35991]
Manolo Gabbiadini[/tag] już w poprzednim sezonie był tylko rezerwowym. W Serie A wystąpił zaledwie cztery razy od pierwszej minuty. Jednak gdy Gonzalo Higuain odszedł do Juventusu Turyn, to pojawiła się szansa dla Gabbiadiniego. Tymczasem przyszedł Arkadiusz Milik i 25-latek znów wylądował na ławce.
Bieżący sezon tylko udowodnił, że Gabbiadini będzie musiał zmienić otoczenie, jeśli chce regularnie pojawiać się w składzie. Przegrywał rywalizację z Milikiem i nawet kiedy Polak odniósł kontuzję, to wcale nie oznaczało, że zacznie się częściej pojawiać u Maurizio Sarriego.
W styczniu w końcu wywalczył transfer. Za 17 milionów euro przeniósł się do Southampton i udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał, chociaż z pewnością swoją dyspozycją zszokował nie tylko siebie, ale i Claude'a Puela, menedżera Świętych.
W dwóch meczach Premier League strzelił trzy bramki, a kolejny popis dał w niedzielnym finale Pucharu Ligi Angielskiej. Przeciwko Manchesterowi United zdobył dwa gole, a trzeciego niesłusznie nie uznał mu sędzia.
Po trzech spotkaniach w barwach Southampton Gabbiadini ma aż pięć bramek na koncie i średnio co 49 minut trafia do siatki przeciwnika. Taką dyspozycją miałby pewne miejsce w Napoli.
Fantastyczny powrót Realu Madryt! Królewscy uratowali pozycję lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]