Maciej Makuszewski: Sławek Peszko niepotrzebnie się podgrzał

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Adam Warżawa /
PAP / Adam Warżawa /
zdjęcie autora artykułu

Maciej Makuszewski nie demonizował awantury, do jakiej doszło w meczu Lecha z Lechią (1:0), choć nie ma wątpliwości, że to jego zespół lepiej wytrzymał obciążenie psychiczne.

- Byliśmy przygotowani na wszystko. Czasem mecze przynoszą dużo jakości piłkarskiej, a czasem więcej walki. Tym razem zrealizował się ten drugi scenariusz. Nikt nie kalkulował, wszyscy walczyli o każdą piłkę, choć w drugiej połowie atmosfera zrobiła się już zbyt gorąca. Być może sędzia mógł to bardziej uspokoić, nie wiem czy dobrym pomysłem było rozdawanie aż tylu kartek. Ja jednak nie jestem arbitrem, nie znam się na tym, robię swoje. Cieszę się, że to my mieliśmy chłodniejsze głowy i nie kończyliśmy spotkania w osłabieniu. Nie wydaje mi się, by wydarzenia z niedzieli były czymś nadzwyczajnym, bo do podobnych dochodzi w najlepszych ligach świata - przyznał Maciej Makuszewski.

Czy właśnie tak będą wyglądać kluczowe spotkania w batalii o mistrzostwo Polski? - Możliwe, takie pojedynki też trzeba wygrywać. Szacunek dla chłopaków, bo walczyliśmy i jeździliśmy na tyłkach. W końcówce, gdy Lechia była już osłabiona, aż się prosiło trochę lepiej rozegrać piłkę. Ja też miałem jedną taką sytuację. Górę wzięło chyba zmęczenie. Mamy jednak trzy punkty i to jest najważniejsze. Wiadomo, że fajnie byłoby wygrywać w rozmiarach 3:0, lecz niższe zwycięstwa dają taką samą zdobycz - dodał skrzydłowy Kolejorza.

Jak Makuszewski ocenia decyzje o czerwonych kartkach dla rywali? - Sytuacji z Grzegorzem Kuświkiem nie widziałem. Sławek Peszko się trochę podgrzał i niepotrzebnie zrobił to, co zrobił. Mógł kontynuować akcję, a teraz czeka go pewnie pauza. Nie wiem czy punktem zapalnym był rzut wolny pod koniec pierwszej połowy. Emocji było naprawdę dużo i niektórym one się mocno udzielały, a szkoda, bo tylko wybijały ich z koncentracji.

Tabela wygląda dla Lecha coraz korzystniej. - Fajnie się na nią patrzy. Uciekamy drużynom, które są za nami, a każde zwycięstwo poprawia naszą sytuację przed rundą finałową. Chciałbym, żeby obecna passa utrzymała się do końca, lecz zostało jeszcze bardzo dużo meczów, a wiadomo jak przewrotny jest futbol. Najważniejsze, byśmy trzymali się razem, a tego jestem akurat pewny, bo pod względem mentalnym wyglądamy bardzo dobrze - oznajmił Makuszewski.

ZOBACZ WIDEO Kolejny świetny występ Griezmanna. Atletico ograło Valencię - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu:
Czy w pełnym składzie Lechia zdołałaby w Poznaniu wyrównać?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
hack
7.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Pyrlandio moja kochana, no to kto kupuje sędziów, Legia czy Lech? Tak uwielbiacie pisać, że Legia wygrywa tylko po kontrowersyjnych decyzjach sędziów, a tym razem cisza w eterze?  
avatar
Witold Kot
6.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Nie zrozumiałeś tych wydarzeń Makuszewski. Może rzeczywiście nie wszystko widziałeś. Zwłaszcza to, co puszczał wam płazem ten beznadziejny sędzia. Mam nadzieję, że PZPN zrobi coś wreszcie z tym Czytaj całość