To nie miało prawa się zdarzyć. Nikt w historii Ligi Mistrzów po porażce czterema golami w pierwszym spotkaniu, nie odwrócił losów dwumeczu w rewanżu. Gol Sergiego Roberto w piątej minucie doliczonego czasu gry, ostatniej akcji meczu, sprawił, że FC Barcelona zapisała się w historii futbolu.
Neymar dośrodkował w pole karne, Sergi Roberto zgubił kryjącego go Sergego Auriera i końcówką buta sięgnął piłkę, która wylądowała w bramce Paris Saint-Germain. Po ostatnim gwizdku sędziego wzruszony bohater meczu z trudem wypowiedział kilka zdań.
- Kibice pchali nas do przodu, zasłużyli na to, co się stało. Zasłużyli na wszystko, o co w tym meczu walczyliśmy. Nie wiem, w jaki sposób zdobyłem gola, poszedłem na całość. Pokazaliśmy, że Barcelona jest zdolna do wszystkiego - powiedział podekscytowany Roberto.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]