Kluczem do wysokiej pozycji GKS-u Katowice w tabeli Nice I ligi jest dobra gra w defensywie. Ślązacy w dotychczasowych spotkaniach stracili zaledwie 15 bramek. Pod tym względem lepsza na zapleczu Lotto Ekstraklasy jest jedynie Miedź Legnica, której rywale strzelili 14 goli.
Spora w tym zasługa Mateusza Abramowicza, który w całym sezonie wiele razy uratował swój zespół przed stratą gola. Również punkt wywalczony w sobotę w Chojnicach katowiczanie mogą zawdzięczać swojemu bramkarzowi. - Czujemy jego duże wsparcie i bardzo cieszymy się, że jest w takiej formie. Kilka punktów nam już wybronił, ale myślę, że cała drużyna spisuje się nienagannie w defensywie, dzięki czemu ilość bramek straconych nie jest jeszcze większa i to na pewno jest pozytywne - ocenił Bartłomiej Kalinkowski.
O ile z grą defensywną GieKSa nie ma problemów, o tyle te pojawiają się w przypadku ofensywy. - Biorąc pod uwagę fakt, że mamy średnią około jednej bramki na mecz, to wynik jest satysfakcjonujący. Mamy sytuacje ku temu, żeby zdobywać tych bramek jeszcze więcej, przydałoby się troszkę więcej szczęścia. Będziemy wciąż poprawiać tę skuteczność, aby zdobywać coraz więcej bramek i mam nadzieję, że uda się to już w najbliższym meczu - stwierdził Kalinkowski.
Najbliższym rywalem GKS-u będzie Stomil Olsztyn. Mecz ten rozegrany zostanie w piątek, a jego początek zaplanowano na godzinę 20:45.
ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]